SremoGirl |
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010 |
Posty: 3626 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Katowice Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Na zewnątrz jak zwykle wszystko wygląda dobrze, tylko strach pomyśleć co się dzieje w środku... Już w tym tygodniu na pewno jadę do weta, nie ma bata. Planuję zrobić badanie krwi+ RTG, skonsultować się jeszcze raz z dr Wojtyś i zaczynamy leczyć. Ciężko jest, bo jestem z tym problemem po prostu sama... Tym bardziej, że klinikę mam 20km od domu i brak bezpośredniego busa, więc skazana jestem na rodzinę. Ale teraz na pewno nie odpuszczę, jak coś to będę się tłuc autobusem- trudno. Znowu czuję się winna stanu Marjanka i w sumie mam powody... Kurczę dziewczyny, przepraszam, że Wam się tutaj żalę, ale już nie daję rady. Marjan schudł (chociaż wcale mu nie oszczędzam jedzenia, co chwilę mu coś wrzucam), ropień ciągle wraca, a ja nie wiem co robić... Tyle dobrze, że Pani doktor nas jakoś nakierowała, liczę, że jej metoda pomoże w końcu. A Marjaś? Od jakiegoś czasu jest przytulanką, non stop przychodzi na głaski. To mnie pociesza, że ma wolę życia i walczy- mimo wszystko.
Domi- nawet nie wiesz jak się cieszę! Maluch trafił do wspaniałej rodziny Nie wyobrażam sobie jak Ci jest ciężko, ja sama poczułam się strasznie, jak przeczytałam co się stało... Nadal nie wierzę, że naszej forumowej króffeczki już nie ma... |
|