|
|
|
Wysłany: Nie 0:48, 09 Sty 2011 |
|
|
|
No ja już mówiłam ... na plecki. Wstanie. Spowrotem . Kilka razy na początek , potem coś dobrego dać . Za parę dni [ ważne , żeby minął jakiś czas , bo jak za często będziecie próbować , to nie będzie chciał podchodzić ] . I tak : dochodzicie do momentu , kiedy zabieracie ręce , mozecie miziać nosem ,albo cmokać i leży. dosłownie chwilkę poleży , bo za moment zaś sie przeturla na łapciochy . Wtedy smakołyk. I niech sobie idzie. za parę dni - zaś. Za każdym razem , gdy poleży ciut dłużej niż ostatnio - smakołyk . Jak nie poleży - nie ma. A uszy na ogół lubią mizianie po brzuszku , tylko sie boją leżeć podwoziem do góry - instynkt. Jak zobaczy , że nic sie złego nie dzieje , mizianie jest fajne no i dają dobre papu potem , to raczej przestanie się bać. A nawet jak nie polubi , to się poświęci , żeby zrobić Wam przyjemność. No dobra ,nie oszukujmy się. Poświęci sie dla banana. |
|
|
|
|
|