Króliki domowe i inne zwierzęta

Lilla

ja na szczęście mam Alfika - podróbkę Lolka:)

Lilla

nie mogłam się powstrzymać Smile

tak Kubeczek jedzie do Polski:

a tu dwie psoty po powrocie do domu - do przyjaźni im jeszcze daleko, ale jest postęp - już razem jedzą:

tmm03033 · Gość

Nic tak nie zbliza jak wspolna micha Very Happy

Ty lepiej pisz jak sie w Polsce sprawowaly

Lilla

w drodze do Polski zachowywały się super, Kuba siedział mi nawet na kolanach 100 km, a poza tym albo na podłodze, albo między siedzeniami, a Alfik miał na pace przygotowany kojec ze swoją rurą, kuwetką, żarełkiem. Ale w Polce koszmar, jod chyba przedawkowały i poszalały - tapety pozrywane, kapy na łóżko podziurawione, lampka nocna pogryziona, kapcie poszatkowane, obrus na stole zabobkowany, nie wiem, co w nie wstąpiło. Aż strach jechać na święta:D a wybredniuchy jakie - vibovit nie smakuje, a tabletki z papai w ząbki kolą Smile

tusiatko_1987

czekam na wiecej zdjec!

Branwen

Na pierwszym zdjęciu Kubuś tak słodko i niewinnie leży, że aż trudno uwierzyć, że mógłby tak napsocić Razz

tmm03033 · Gość

Taaa szaleliscie w tej polsce a potem zas na na kroliki zgoniliscie, fe nieladnie Lilla Wink

ineska1986

Hehehe ślicznie ani transporterek nie jest potrzeby;] Mój maj to by szału dostał na 100% Smile

a Kubek słodko leży;]

Lilla

no dobra, Tmm, do tapet i kap się przyznajemy, miały paskudny kolor i tandetny wzór, ale na obrus nie narobiłam, jak mamę kocham:D
Branwen, Ineska - bo Kubulek to jest słodkie i grzeczne zwierzę, ale Alf to terrorysta, psotnik, złośliwiec, niedobrus i niszczyciel! Ale jak tu nie kochać rudego ryjka, ja jestem za miękka - on naniszczy, napsoci, a potem przyleci, popucuje, po ręce mnie poliże i już się rozpływam jakby jakimś cudem był.

emkagoska · Dołączył: 05 Mar 2010

Hahaha, ale się naśmiałam jak Was czytam! Dziewczyny, uwielbiam Was i to forum:) "na obrus nie narobiłam", bo padnę...na święta jedziecie? Już widzę Alfa w barszczu, zmieni Ci kolor na buraczkowy:D

julka1 · Gość

hehe ja widze jednego w barszczu, a drugiego w stosie pierogow Smile

sliczne uszaki...

Lilla

na nieszczęście moja mama też to widzi:) pokłóciłyśmy się, gdy powiedziałam, że chcielibyśmy wystąpić o adopcję kolejnego królika;/ przykro mi i nie bardzo wiem, jak z tego wybrnąć. Co roku na 3 tygodnie w lecie jeżdżę do mamy nad morze, pomóc jej w wynajmowaniu pokoi i sprzątaniu. Jej część mieszkalna to swoiste muzeum, czyściutkie, wychuchane, wybibetolowane i nie ma tam miejsca dla biegusków;/ Nie chcę rezygnować z wyjazdów do Polski, ale tam moje uszy nie mają dobrych warunków, zaczyna się konflikt na tym tle i przyznam, że przykro mi z tego powodu i rozważam ograniczenie wyjazdów do Polski z tego powodu.
A w moim barszczu i w moich pierogach w Danii i uszka, i uszaki są mile widziane:)

julka1 · Gość

A moze wybudowac im przy domu jakas zagrodke? bede mialy gdzie mieszkac i kicac...gorzej z upalami niestety Confused

Lilla

Właśnie, gorzej z upałami, o zimie nie wspomnę. Zresztą mieszkam we wsi i biega poza sezonem masa bezpańskich psów, bałabym się, że mi się do uszu dobiorą. Poważnie rozważam, czy w tym roku nie zostać w Danii na święta, nie narażać uszu znów na podróż, niby znoszą ją w miarę dobrze, ale nie wierzę, że się nie stresują. Tylko wtedy ja tęsknić będę, Mama mnie wkurza, ale to jednak Mama:)

julka1 · Gość

No to rzeczywiscie dylemat straszny...sama nie wiem co bym zrobila. Sytuacja nie do pozazdroszczenia...nie ma co.

tmm03033 · Gość

Lilla a mama nie ma kawalka ogrodka? mozna kupic fajne zagrody no ale druga sprawa ze ty chyba bys nie spala jakby one mialy nocowac na dworze. Wiesz zawsze Ci jeszcze zostaje hotel dla zwierzakow.

No na szczescie oczyscilas kroliki z tych bezsensownych zarzutow Mr. Green

nellciaa

Lilla a dokąd nad morze wy jeździcie?

Lilla

jeździmy do Chłapowa, to wioseczka koło Władysławowa. Tmm - masz rację, ja bym się z nimi na dwór wyprowadziła, jakby trzeba było! Moje uszy nie będą wyganiane, niedoczekanie:) Do hotelu boję się je oddać, boję się, że Kubulek by przestał jeść z nerwów i tęsknoty. Mogłabym zatrzymać się na święta u przyszłych teściów, tam zwierzaki są szanowane, ale moja mam by to odczytała jako sygnał do rozpoczęcia działań wojennych:)

nellciaa

A juz myslalam ze gdzies blizej Sopotu i ze bede mogla ci pomoc przygarniajac uszaki

Lilla

trochę daleko, ale dzięki za chęć pomocy:) najwyżej się skrzykniemy i zaproszę Was do siebie na święta:D ale uprzedzam, u nas wszędzie bobki, żwirek, kolce, sierść, dwa rude podlce (patrz Alf i Lilka), śmietankowa przylepka Kuba i kolący Fidel. No ale Ludki, do odważnych świat należy Smile