Lilla |
|
|
|
Dołączył: 17 Wrz 2010 |
Posty: 2109 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Nors Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
To trochę opowiem:) Coka i Cola są obecnie odizolowane od siebie. Cola tak chciał trikać Szarusia, ganiał za nim, gryzł, szczypał, że nie było innej rady jak je oddzielić. OD tego czasu Coki się wyciszył, jest bardziej przyjazny, spokojniejszy. Śpi z nami w łóżku, u mnie w nogach.
Dziś w nocy była akcja za to, o 3.15 przebiegły nam po twarzach:) Jakimś cudem Coluś po chorobie, z tymi klamrami zdołał sforsować 1.3 metra barykady i wskoczyć na nasze łóżko celem trikania Coki. I po drugim razie Kazik zamknął go w klatce na noc. Teraz musimy podwyżyć barykadę. A więc Cola jest w szczytowej formie po chorobie, tylko klamerki jeszcze zdjąć mu musimy.
Coka nie tęskni za kontaktem z Colą, więc na razie plan mamy taki - zaprzyjaźnić Szarusia z Kubą i Fuzlem, a Cola na razie będzie sam mieszkał. Kastrowani byli obaj - Coka i Cola w połowie grudnia. I Czarnulek sie nie wyciszył wcale, wciąż bzyczy, trikać chce. Więc dla dobra Coki je rozdzieliliśmy. Może z czasem Cola sie uspokoi, a jak nie, to trudno, one będą we trzy, a Coli sam.
Ale nowe zmartwienie doszło - jeż nie chce jeść. Czeka nas wizyta u weta znów. |
|