|
Nie nie, aż tak źle nie było. Ona po prostu prze 8 lat była sama , przyzwyczajona , że tylko ona , a tu nagle pojawia sie jedno łaciate , a potem jakieś rude. Z tym , że łaciate to sie do niej beszczelnie przystawiało , wyjadało papu , zeskakiwało na nią ze stołu .... A rude malutkie cieplutkie przytulaśne ... Wywalała sie na dywanie ,a on przychodził , przytulał się do niej. Czasami to go nawet liznęła ;]
Jedno , co Sonię wkurzało , to zabawa w dużym pokoju. Jak Amona delikatnie za kark łapała , to on zaczynał biegać, przeskakiwać ją , podszczypywać. Oczywiście pod kontrolą ,bo to oba takie wredne , że kto wie o co by się zaczęłi gryźć na poważnie A Blaze`ik nie ... jego pyskiem dotknęła , to on już leżał ...
Bo Blaze to taka przylepka była , wszystkich lizał , witał ... Jak mi go brakuje ... :< |
|
|
|