gREaVQT@neostrada.pl |
|
|
|
Dołączył: 07 Wrz 2008 |
Posty: 190 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Gdynia |
|
|
|
|
|
|
No już nie ma co się sprzeczać.Każdy właściciel chciałby,aby jego uszak jak najszybciej doszedł do zdrowia.A z Balbinką nie jest tak źle jak u mnie.I ma wiernego towarzysza Migdałka.To też jest ważne,bo zwiększa u uszaka wolę walki,a zmniejsza stres.Gdy patrzyłam na samotnego Duszka skulonego na podłodze,który miał wszystko w ..,a pozostałe uszy albo bezkarnie naruszały jego terytorium lub starały wyrwać mu trochę futra przez kraty,to było mi przykro.Duszek zresztą po zastrzyku ze środkiem rozkurczowym po jakimś czasie wydalał coś nie bardzo przypominającego kupę z włosami i do następnego zastrzyku nic,a zsiusiał się dopiero po 6 dniach,ta kula była tak twarda (do wymacania przez powłoki brzuszne),że wchłaniała wszystki płyn,jaki starałam się weń wmusić strzykawką. |
|