pati1500 |
|
|
|
Dołączył: 20 Mar 2010 |
Posty: 1987 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Szczecin Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Opowiem Wam bajkę.
Rok temu pojawiła się nagle w domu mała słodka rudziutka kuleczka.
Pierwsze co zrobiła rzuciła się na siano, które jadła poza klatką.
Była okropnie ciekawska i nos wpychała wszędzie.
Od początku pokazywała, że jest królewną.
Królewna dorastając myślała, że umie latać.
Lubiła się bawić.
A gdy znudziły jej się zabawy i pogodziła się z tym, że latać nie umie stwierdziła, że może być koniem i galopowała.
W międzyczasie przeżyła okres buntowniczej nastolatki i rzucała się na wszystko co się rusza.
Po tym okresie wróciła do ćwiczenia swojej koniowatości i znów galopowała...
I nawet skakała. (W tym miejscu chciałabym wtrącić, że technikę ma lepszą od niejednego konia, który skacze wysokie konkursy.)
Nawet jest na etapie uczenia się piruetów.
Mała dorastała, zwiększyła masę, wydłużyła się, ściemniała, ale niektóre rzeczy się nie zmieniają.
Nadal rzuca się od razu na siano.
Jest zdolna nawet wejść do zbiornika.
Czasem nadal próbuje podlatywać.
I nadal strzela głupie miny.
A wielka ruda turbokulka przez ten cały rok nie straciła swojej otwartości wobec ludzi, kocha wszystkich i jest w stanie każdego obdarzyć ciepłym lizem w nos.
Okropnie ją kocham. |
|