ania i gabcia |
|
|
|
Dołączył: 15 Maj 2009 |
Posty: 222 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Lubaczów Płeć: K |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Aleeee numer, moja córcia pośledziła ze mną temat Amonka i teraz mówi " tak błagam, niech on do nas przyjedzie" ja jej na to " Hej masz swojego Pyszczka" o ona mi bezczelnie argumentuje " Ale on jest taaaaki słodki, pokaż go jeszcze" Zdradziecka bestia z tej mojej Gabci. Zwiodłam się już trochę jak po jednym dniu żałoby po Bambusi się szybko otrząsnęła, gdy mnie dopiero na dobre żal i tęsknota rozwalały, a teraz już Amonka by chciała, Mam nadzeję, że nie zobaczy gdzieś, któregoś dnia jakiejś fajniejszej mamusi, bo mi może wtedy tyllko Szymuś zostać. A co do innych kwestii, Przeraża mnie że tu tyle wszyscy opisują chorób króliczych. Moja samica przez całe życie żadnych problemów nie miała i była u weta tylko przy odrobaczaniu i to takim rutynowym. Ja nie byłam świadoma, ze one takie chorowite, skad np. będę wiedzieć że maluchom trzeba badania moczu zrobić. Nasz cudowny weterynarz, co mi Bambę na drugi świat wyprawił przecież mi nie powie, a na serio nie bardzo bym chciała maluchy ciągać po całym województwie i leczyć. A może to jest tak że jak się je pokaże jakiemuś lekarzowi to on im chorobę znajdzie. Ja wiem że to takie głupie gadanie, ale wiecie, mojemu synkowi przy rutynowej kontroli ( był wcześniejszy więc wielu go oglądało) Pani doktor znalazła śmiertelną wadę serca i skierowała natychmiast na oddział, pięć dni trwał ten koszmar, zanim wylądowałam w takim szpitalu, gdzie się lekarz z tego wyśmiał. Od tej pory za często się z dziećmi do lekarzy nie zbliżam. Mam nadzieję, ż podkarpaccy weterynarze lepsi niż wspomniana Pani kariolog. |
|