KazioR |
Administrator |
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2005 |
Posty: 2728 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: M |
|
|
|
|
|
|
Witam serdecznie, cieszy mnie zainteresowanie naszą Pusią, kotka po pobycie w krakowskim mieszkaniu po zakończeniu leczenia wyjechała na wieś. Aby przedużyć jej podawanie środków wzmacniających zgodnie z Twoją sugestią wysypywałem proszek na łyżeczkę mieszanka z wodą i strzykawką do pyszczka, tak było ponad tydzień po tym okresie zaczęła mi wymiotować i to w nocy a lek podany w południe. Najpierw myślałem iż to sprawa jedzenia ale żadnych zmian nie było w diecie więc jednak pomyślałem o ubocznym skutku podawania Scanomune, odstawiłem i spokój. Z racji iż kapsułek w pudełku było sporo pomógł w likwidacji leku Misiu i po dwie dziennie wsunął.
Nasza Pusia to typowy kot który chodzi sobie własnymi ścieżkami. Śpi w zależności od jej wyboru na stole na krześle lub w drugim pokoju, przesypia całą noc po przyjściu z działki po kolacji zasypia snem kamiennym (ilość wrażeń przez cały dzień tak ją umęczy) rano muszę ją budzić lub wstaje jak Misiek idzie sobie na zewnątrz, oj i wtedy zaczyna się kocia muzyka, siedzi pod drzwiami i płacze dlaczego Misiek wyszedł a ona nie, siedzi na parapecie i patrzy za nim gdzie on chodzi jak tylko wróci on kładzie się na swoim posłaniu ona na kanapie i zasypia. Jest bardzo za swym psim przyjacielem, chodzi sobie koło niego z wyciągniętym maksymalnie ogonem pionowo do góry sygnalizując mu kto tu rządzi.
Ma spory apetyt ma puszki Miamor, Whiskas paszteciki z kurczakiem do tego Purina Cat Chow dla sterylizowanych kiciaków, ale i tak jak jem śniadanie przychodzi na stół i musi sobie coś z tego wybrać, tak samo jest przy obiedzie. Lubi Miśka suchą karmę i śmieję się, że niedługo zacznie szczekać. Nie odpuści nic z karmy miękkiej Misiaka jak daję mu konserwy to ona pierwsza do miski i co jest wprost zabawne to wielkie bydle stoi nad malutkim kociakiem i czeka aż ona sobie poje wóczas zabiera się on do uczty.
Ale nie jest to w żaden sposób jednostronne on jak tylko ona sobie poje to idzie kukać do jej misek i nie daj Panie Boże aby coś zostawiła z mokrej albo jogurt czy serek biały moment czyści jej miski.
Bardzo mnie cieszy iż ona się do nas przywiązała i znalazla swego przyjaciela w Miśku. Jak jest ładna pogoda i nie ma już rosy od godz 8 do 19 krąży po całej działce - info dla kociarzy nawyk załatwiania do kuwety jest dalej ona wraca aby się załatwić do domu i znow idzie na działkę. Ktoś mnie straszył że jak będzie wychodziła to później będzie brudzić w domu - to jest nieprawdą. Leży pod choinkami łapie motyle, wyleguje się na grządkach urządza polowanie na krety rozkopuje kopce i wkłada do środka łapkę. Jest na co patrzeć i można się z niej pośmiać jest pełna werwy i właściwie to mało co leży stale raczej krąży jakby sprawdzała czy na działce wszystko jest w porządku. Chodzi po drzewach i mając dobrego dwunoga za nauczyciela nauczyła się na zawołanie wracać do domu. Przez ostatnie dwa miesiące byłem po dwa dni w Krakowie, świetnie odnajduje się w mieszkaniu nie ma żadnego z jej strony sygnału, że chce wyjśc na zewnątrz.
Po jej chorobie nie ma już śladu - przybrała mocno na wadze, urosła, ale co ja tu będę opowiadał zapraszam do jej galerii i zobaczcie sami:
[link widoczny dla zalogowanych] |
|