degus |
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2007 |
Posty: 612 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Miałam kolegę, który pracował w jednym z Warszawskich zoologów i porzucił pracę, bo powiedział, że to norma, że jednymi zwierzętami karmi się inne. Na przykład dopiero co urodzonymi myszkami, chomikami karmiono węże.
Powiedział mi, że króliki które się nie sprzedały też idą na paszę. Często po "przecenie" trafiają do miłośników gadów.
Pewien znajomy, który ma węża też opowiada, że całkiem duże zwierzęta potrafią gady zjeść.
Właśnie dlatego kupiłam Yuki bo pomyślałam, że chociaż to jedno zwierzątko uda mi się uchronić przed takim losem. I chociaż sprzedawcy wiedzieli, że nie miałam warunków na tego królika bo im to wcześniej powiedziałam, nie mieli nic przeciwko kiedy się zdecydowałam na zakup. Pozostałe dwa, równie wyrośnięte po 2 tygodniach zniknęły i pojawiły się małe. |
|