Bob85 |
|
|
|
Dołączył: 11 Sie 2010 |
Posty: 11 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
WItam.
Mam pytanie.Otorz wczorajszej nocy odeszla jedna z moich pociech.Bylo to bardzo dziwne,futrzak byl zdrowy,bardzo zywy,jadl,pil nie wykazywal zadnych oznak zlego samopoczucia.Wieczorem wziolem go na kanape zeby troche z nami posiedzial,poprzytulal sie itp.W momecie kiedy zeskakiwal z kanapy najprawdopodobniej zlamal badz skrecil noge.Zauwazylem to dopiero po 2-3 godzinach poniewaz krolik w normalny sposob pobiegl w miejsce w ktorym zwykle przesiaduje,a w momecie kiedy kladlem sie spac i chcialem go zagonic do klatki zauwazylem ze w dosc dziwny sposob przechyla sie na jedna strone i nie moze w zaden sposob stanac na przeniej lapce.Z racji ze byla 1 w nocy i nie mialem mozliwosci udania sie juz do weterynarza postanowilem poczekac do rana i wtedy to zrobic lecz gdy delikatnie przenioslem go do klatki i polozylem zeby sam sie nie przemeczal wpadl w straszny atak paniki i zaczol wierzgac,kopac nozkami,rzucac sie w niekontrolowany sposob po calej klatce.Chwycilem go spowrotem zeby go uspokoic lecz po niestety minucie padl.Mam wrazenie ze moglo byc to cos w stylu panicznego ataku,gdzie serce nie wytrzymalo stresu i futrzak zdechl.Czy jest to mozliwe??Kilka chwil po zgonie wycieklo mu troche krwi z nosa.
Z gory dzieki za pomoc pozdrawiam Bartek |
|