Króliki domowe i inne zwierzęta

julka1 · Gość

MiA w takich przypadkach wszyscy panikuja...i trudno sie dziwic. Wiadomo czym moze skonczyc sie zator.
Ciesze sie, ze z mala wszysto ok Very Happy

Graszka

Dorzucę coś do tematu . W poniedziałek rano zauważyłam ,że Bambosia nic nie chce jeść . Leżała w kącie i co parę minut podnosiła się na łapki w dziwnym skurczu. Nie chciała też pić i nie zrobiła ani jednego bobka.
Dzień wcześniej córka wyskubywała ją i dość duży pęk sierści połozyła na kanapie a Bamba odwróciła się i porwała zjadając prawie polowę , zanim córka zdążyła zareagować.
Tego samego dnia byliśmy już u weta. Dostała parafinę do buzi - nie smakowało jej to okrutnie , ale Pani Doktor ma swoje sposoby Smile

, parafinę doodbytniczo , ale niewielką ilość . Zastrzyk rozkurczowy i drugi , tylko nie wiem jaki, bo byłam nieprzytomna ze strachu o nią . Masaż brzuszka i zalecenie żeby w domu powtarzać . I z takich domowych sposobów można podać pół suszonej śliwki i rodzynkę , no i espumisan , którego juz nie podawałam , tylko jeszcze jedną dawkę parafiny na wieczór .
Jeszcze tego samego dnia wieczorem pojawiły się bobki . Posklejane od śierści , ale było ich juz coraz więcej. Wszystko dobrze sie skończyło. Smile

Branwen

Mia wcale Ci się nie dziwię, doskonale wiem jak zator potrafi zestresować człowieka. Dlatego też piszemy Ci o sposobach, które doskonale znasz, ale w takim stresie można o nich najnormalniej w świecie zapomnieć. Ja to zapomniałam jak się nazywam jak Ffred zachorował.

W każdym razie wygląda na to, że z małą coraz lepiej, bardzo się cieszę Smile

Graszka - miałyście bardzo dużo szczęścia, dobrze, że mała wyzdrowiała

Graszka

Tak , to prawda , że miałysmy duzo szczęścia , bo czytając ten temat widzę ,że tak szybko te sprawy sie nie kończą.
Dodam jeszcze ,że Pani Doktor mówiła , iż co jakiś czas można podawać troszkę śliwki suszonej i rodzynkę profilaktycznie . Piszę o tym , bo nie widzę żeby ktoś to stosował .
Straszny jest widok cierpiacego królika , a cierpiała bardzo . Zgrzytała głośno ząbkami . Moje obydwa chłopaki Tuptuś i Kubuś trzymały przy niej wartę i pomagały przetrwać te trudne chwile.

nellciaa

Moje codziennie jedza wszystko co sie im nawienie pod reke, dywan, dywanik z kojca (ostatnio zrobily z niego sieczke), nogi od krzesel, choinke, kanape, narzute od kanapy, probuja wydrapac szybe ktora lezy na stole (tu dzieki Bogu nie moga nic skubnac), kapcie, spodnie, bluzki, ksiazki, gazety, tunel - doslownie wszystko. Nie zawsze moge je upilnowac wiec ja co 2-3 dzien zawsze podaje im cos co pomaga im przepchnac to przez ich brzuszki - kiwi, ananasa, papaya fruit, bezopet, siemie lniane. Jedyne miejsce gdzie mam pewnosc ze niczego nie wrabia to klatka - chociaz ostatnio zjadly kuwete :/ (nie sa glodzone - unudzone raczej tez nie).

julka1 · Gość

Graszka rodzynki nie pomagaja w profilaktyce przeciw zatorowi. Co do sliwki to nie wiem, ale na 99,9% jestem pewna, ze tez nie. Co pomaga w profilaktyce wypisala nellciaa.

Graszka

Julka , może masz rację . Nie wiem - przekazuje tylko informacje od weta , że poprawiają perystaltykę jelit.
Nie będę się upierać przy tym , bo to moje pierwsze doświadczenie . Nigdy wcześniej nie miałam takich problemów , chociaż zdarzało się ,że nawcinały sie różnych dziwnych rzeczy .

nellciaa

Rodzynki i sliwki sa tuczace dla uszakow, aczkolwiek sliwki suszone rzeczywiscie moga poprawic perystaltyke jelit ale nie przepchna zatoru. Co wiecej sliwki suszone moga spowodowac biegunke.

Graszka

Chyba Mia napisała ,że zator jest w wyniku złej perystaltyki jelit . I właśnie o to chodziło ,żeby tym sposobem poprawić ją , lub utrzymać w dobrej formie. Wiem ,że to jest tuczące i dlatego napisałam zgodnie z tym co mówiła Pani Doktor ,że od czasu do czasu można podać króliczkowi połowę śliwki i rodzynkę - jedną.
Dziewczyny - nie upieram się . Macie więcej doświadczenia ode mnie .

U mnie było tak z tą śliwką - Bambosia ledwie skubnęła , natomiast Tuptuś zasmakował . Zjadł około ćwiartki i nie zauważyłam u niego żadnych zmian . Bobki robi normalne , nie ma biegunki. Ale to nie znaczy ,że inny tej biegunki by nie miał.
Sama boje się eksperymentować na chorym króliku . Tylko podaje to co zaleci lekarz , lub wyczytam na forum i wiem ,że jest sprawdzone . Ale pewnie następnym razem - odpukać , oby go nie było , to i tak pierwsze co zrobię to polecę do lekarza , bo będę zbyt spanikowana .

julka1 · Gość

a jak czesto podajesz ta rodzynke i sliwke?

nellciaa

Jesli chodzi o prawidlowa perystaltyke jelit to u krolikow jest tak ze one prawie jej wcale nie maja. Pokarm jest przesuwany dzieki wloknom (nie wiem czy dobrze odmienilam) zawartym w pozywieniu - dlatego jest tak wazne jedzenie siana ktore pomaga przesuwac sie pokarmowi. Sliwka to bardziej jako przysmak, lepiej uczyc uszaka jesc warzywa i duza ilosc siana.

Graszka

W zasadzie to już wcale nie podaję . To był jednorazowy incydent , w ten dzień kiedy byłam u Weta .
Teraz mam mieszane uczucia i po tym co piszecie to to juz chyba nie podam , chociaz owoce czasem dostają w formie smakołyku.

No właśnie teraz do mnie dotarło jak to jest z tymi jelitami u krolika Żeby wyszło , musi wejść prawda? Czyli pokarm (włókno) przesuwa zawartośc jelit .
A warzywa wcinają , sianko też i to w duzych ilościach .

Myslę ,że po prostu trzeba się przekonać jak króliczek reaguje na sliwkę . Tak jak wprowadza sie nowości do diety , np warzywne
Dostają owoce więc to też może być smakołykiem od czasu do czasu .

nellciaa

Tak zeby wyszlo musi wejsc, w nocy dodatkowo kal nocny wspomaga przesuwanie pokarmu.

julka1 · Gość

Mhhh w takim ukladzie ciezko tu mowic o profilaktyce przeciw zatorowi przy podawaniu rodzynek i sliwek.
Fak jest faktem, ze owoce i wszystko co zawiera duzo cukru powinno byc traktowane jako przysmak. Z tego co wiem to np. 1/8 jablka mozna podawac co 2 dni.

Graszka

Dodam jeszcze że masaż brzuszka jest bardzo pomocny. Moja miała juz w gabinecie a pożniej w domu ża pierwszym razem uciekała , ale zaraz przekonała się ,że to przynosi jej ulgę i leżała grzecznie a ja masowałam i masowałam , aż ręka mnie zabolała . I tak kilkakrotnie. Smile

Fajnie , posiedziałam na forum , mąz za 20 minut będzie w domu, a ja nawet
zupy nie wstawiłam .
Zdrowia wszystkim uszakom życzę.

Co do owoców , to moje dostają raz na kilka dni . Jedzą warzywa - korzeń pietruszki , trochę marchewki , seler , cykorię , sałatę rzymską , kapustę pekinską ,natkę pietruszki i koperek . Cuni Complete dwa razy dziennie . Duzo sianka i róznych ziół . Suszę im tez plasterki buraczka .

dodus

Słuchajcie,
Pysia dziś rano zjadła granulat, pozniej marchew i seler, gałązki, siano.

Teraz dałem jej granulat i ani nie ruszyła, jest osowiała, tylko lezy, musze jej "podokuczać " by się ruszyła.
Brzuszek ma dość miękki, nie wiem czy bobki robi, gdyz nie było mnie cały dzień (studia) teraz wyciągłem ją z klatki, połozylem na dywanie i siedzi a ja posprzątam i wszystko sprawdzę, ale dziwnie bardzo się zachowuje.

Jak jutro się nie poprawi pojadę do weta.

Z nowych pokarmów podałem tylko gałązki, bo od kilku tygodni nie miałem skąd brać, ale dostałem od znajomego z jabłka i gruszy, ale gałązki chyba nie byłyby powodem tego.

Nie wiem może to wzdęcia, a licho wie :/

SremoGirl

Po 1. nie ten dział. Wink

Po 2. Nie zatkała się? Może daj jej espumisan? Ale czekaj na wypowiedzi bardziej doświadczonych. I obserwuj czy robi boki. Pije wodę? Jeśli nie, doustnie. Jedzenie też doustnie, najlepiej jakaś papka.

nellciaa

po pierwsze bobki - czy sa. Druga kwestia, profilaktycznie - espumisan oraz cos na ewentualne zatkanie - np siemie lniane, sok z ananasa - jesli nie chce jesc albo sprobuj podac kiwi (moze zje) albo jak masz to Papaya Fruit albo Bezopet. Sadze ze jesli dzis jadla lepiej nie dawac jej nic do jedzenia procz sianka zeby nie dopchac jej niepotrzebnie

dodus

Nie mam żadnych z wymienionych rzeczy, kupię zaraz rano.....

Nie wiem czy się zatkała, jak już to czym mogła by się zatkać?

Od ponad godziny nie robi bobków :/

SremoGirl

Wszystkim: kocykiem, swoją sierścią szczególnie.
Posłuchaj nellci, bo ma doświadczenie duże. I pisz, co i jak.

Podaj espumisan i sok z ananasa lub kiwi (ale świeżych, a nie z puszki.)