Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby -> Zator Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 36, 37, 38  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 21:46, 24 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:56, 26 Wrz 2010
Roksanka
 
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: K





julka1 - Serce mówi mi ,że jak widzę szansę żebym walczyła ,ale ja te szanse coraz nikłe widzę... poprzez jego zachowanie Sad Masz rację łatwo jest pisać i mówić jak się nie jest w mojej sytuacji ,ale myślę ,że każdy właściciel króliczka chodź trochę mnie rozumie... albo się stara.Ciężka przede mną decyzja do podjęcia ,ale podejmę ją tylko i wyłącznie na dobro dla Lily....

Faktycznie koszt 250zł i dalsze koszty przerażają mnie i szczerze przyznam nie stać mnie.Jedyne wyjście jeżeli Pan Doktor powie ,że jest szansa itp to operacja na raty... będę roznosiła ulotki,pójdę na stanie na promocjach czy co kowielk.Zgodzę się i to bardzo z Twoją wypowiedzą "Oczywiście pieniądze to nie wszystko, a żywe stworzenie wart jest każdych pieniędzy. Niestety świat jest na tyle niesprawiedliwy, ze mimo najlepszych chęci po prostu tej kasy nie ma...bo są rachunki za mieszkanie...bo jest kredyt...bo trzeba tez coś jeść...i tysiące innych wydatków " i tak jest u mnie mama pracuje , tata na razie pracy nie ma... Sad zrobił się mały kryzys i jest nie za ciekawo.

A co do "Oczywiście można powiedzieć...jak się wzięło zwierzaka to trzeba było sobie zdawać sprawę, ze będzie kosztować jak zachoruje." - tak jak pisałam wyżej zdaje sobie sprawę ,że królik to wydatki itp. dlatego nie chciałam nic sobie kupować,bo wiem że jak by zachorował nie miałabym skąd,ale na takie podstawowe utrzymanie mnie stać,ale to był początek związku z chłopakiem moim i dał mi lata temu na mikołajki króliczka i nie mogłam odmówić.,... sami rozumiecie.

Na razie żyję na koszt rodziców jeszcze się uczę i praca stałą nie wchodzi w grę ,ale dorabiam sobie czasem jak coś jest... ale rzadko co,bo na razie dużo skupiam się na nauce,bo wiem że jest to ważne na przyszłość.

MiA__89 - Co do operacji to u mojego królika nawet po niej są nikłe szanse,a jeżeli tak to wet powiedział,że na pewno będzie mu się to nawracało,bo jest taki i powinien jeść te tabletki.. oczywiście one to żaden wydatek,bo to 10zł na miesiąc i jakoś tego bym tak nie odczuła z portfela,a królik miał by lżej... Nie przekreślam jego życia,ale widać jego stan nie chce go męczyć...

Czeszę go ,ale lekarz nic mi nie kazał podawać siemienia czy ananasa..tylko te tabletki to są jakieś antybiotyki i gerberki.

"Dodano 14.17
W pełni zgadzam się z Julką .
Nie chciałam Ci tego też pisać, bo to bardzo przykre i zdecydować musisz sama , niestety . Fakt , operacje na jelitach są bardzo poważne i bardzo mało króli je przeżywa. Tzn. Samą operację owszem , większość , ale są potem problemy z "rozruchem". " - pisałam wyżej wet powiedział,że na pewno będzie mu się to nawracało jutro czeka mnie ciężki dzień ;(;(;(

Dobrze słyszeć ,że uszanujesz moją decyzje!

Do wszystkich - Jest to mój pupil tak samo jak waż ukochany królik i staram się jak mogę... na pewno przekreśliłam go i ciągle walczę ! Na prawdę jestem w ciężkiej sytuacji... To nie jest zwykły zator... to jest już tak zaawansowane,że szok!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:01, 24 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:56, 26 Wrz 2010
ineska1986
 
Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ruda Śląska
Płeć: K





Trzymamy mocno kciuki za was!!!!! Pisz na bieżąco co z maluszkiem i bądź silna!!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:02, 24 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:57, 26 Wrz 2010
Roksanka
 
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: K





jagodas - Masz rację co napisałaś.Niestety nie mam takiej możliwości z poduszką czy czym kolwiek... Sad Co jakiś czas wykładam go z klatki i przegonie jak kazał wet.

ineska1986 - Walczę walczę! Dziękuję trzymaj kciuki !! Też mam nadzieję,że to jakoś pomoże... czekamy do jutra....

pati1500 - W 100% zgadzam się z Twoją wypowiedzią słowo w słowo.Co do końcówki to właśnie chciałam prosić rodziców jak coś to o pożyczkę i im spłacę na raty ,a jak nie mają to weta może się zgodzi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:28, 24 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:57, 26 Wrz 2010
fifi NIDERLANDZKI
 
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cork Irlandia
Płeć: K





oj współczuje SadSad
naprawde trudna decyzja Sad
jednak cjakbym ja staneła przed taka decyzja to bym chyba podjęłabym walke o królaska ale to jedynie moje zdanie.
3maj sie Roksanko !!


Ostatnio zmieniony przez fifi NIDERLANDZKI dnia Pią 22:38, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:21, 24 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:57, 26 Wrz 2010
Roksanka
 
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: K





dase1987 - niestety nie znam się na kotkach i nic nie mogę powiedzieć... tylko tyle,że życzę zdrowia!! Rozumiem Cię..ciesze się,że ratujesz kotka jak tylko możesz.. Szczęścia życzę!

Ciesze się,że mnie rozumiesz i wiesz co czuję i przechodzę w tej chwili i jaka mam decyzje do podjęcia SadSadSad

TAK TRUDNO JEST PODJĄĆ DECYZJĘ... TAK TRUDNO..
DZIEŻKO JEST DECYDOWAĆ O CZYIMŚ ŻYCIU..
JESZCZE TRUDNO BYĆ ZA NIE ODPOWIEDZIALNYM...
JEDNO MOJE SŁOWO I ON ODEJDZIE NA ZAWSZE.... Sad
TO TAK BOLI......


nellciaa - już przedtem czytałam Twoją wiadomość i tak się popłakałam,że dopiero teraz wróciłam i odpisuje na forum

Mamy podobną sytuację Twój królaś już nie żyję [*]
Mój ma małe szanse tak powiedział wet i tylko dlatego podejmiemy jutro chyba decyzję uśpienia,bo nie chce żeby cierpiał i żył męcząc się.

"Takie decyzje są ciężkie i uważam ze nikt z nas nie powinien doradzać już Roksance co zrobić. Wie jakie ma dwa wyjścia i to do niej należy decyzja. Żadna nie będzie zła i za żadną nie może siebie karcić. Bo w każdym przypadku będzie kierować się dobrem swojego ukochanego przyjaciela. Cokolwiek nie zrobi będzie naprawdę dobrze. " - Masz racę w każdym przypadku będę się kierowała dobrem Lily

Siedziałam dziś długo cały dzień i myślałam... Nie podjęłam jeszcze żadnej decyzji ,ale czuje w głębi serca co się stanie aczkolwiek czekam do jutrzejszego dnia,bo mamy wizytę u weterynarza i wszystko się okażę.

Żegnam was na jakiś czas.... wrócę jak już wszystko będzie dobrze.

Dziękuję wam za wszystko... nie wiem co mam powiedzieć,bo cały czas płaczę.....

Życzę waszym króliczkom zdrowia zdrowia...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 6:09, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:57, 26 Wrz 2010
nellciaa
 
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 2066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: K





I bardzo dobrze, bedziemy z Toba calym sercem :*
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 7:51, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:58, 26 Wrz 2010
julka1
Gość
 





Czekam z niecierpliwoscia na informacje. Wiem, ze kierujesz sie dobrem swojego podopiecznego. Trzymam mocno kciuki za was.
Porozmawiaj moze ze swoim chlopakiem. Niech to bedzie wasza wspolna decyzja. Zawsze latwiej jest podejmowac jak wspolnie niz samemu.
PostWysłany: Sob 9:47, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:58, 26 Wrz 2010
MiA__89
Gość
 





Julka Chodziło mi o to
Cytat:
Sami rodzice mówią mi ,żebym go uspała ,bo za dużo pieniędzy ,a za to możesz sobie kupić nowego (to gadka moich rodziców)

Nie znam jej sytuacji materialnej , więc jeśli chodzi po prostu o to , no to może dałoby się jakoś ugadać.
Ale rozumiem , że może rodzice nie mają po prostu funduszy na leczenie , wię dlatego napisałam wcześniej , że to rozumiem.

Ja też trzymam kciuki , za Ciebie też Roksana , żeby starczyło Ci sił , nawet do podjęcia tewj najtrudniejszej decyzji.

I może ciut nie w porę , ale edytuj posty , nie pisz jednego pod drugim .
PostWysłany: Sob 10:29, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:58, 26 Wrz 2010
tmm03033
Gość
 





Mam nadzieje ze .. wszystko sie dobrze skonczy ja sama nie chcialabym byc w twojej skorze.

Roxanko tylko male sprostowanie zator piszesz moze powracac dobrze ze zdajesz sobie z tego sprawe bo poprzez diete, codzienne czesanie uszaka mozesz zminimalizowac ryzyko zatoru.
Co do tabletek wydaje mi sie ze chodzi o te z papaii to nie sa medykamenty w pelnym znaczeniu tego slowa to po prostu wyciag z papai i ananasa ktory zapobiega tworzeniu sie tych zbitkow siersci. Sama takie zamowilam dla mojego uszaka i bede mu je wciskac do konca jego zycia.

Podlaczam sie pod wypowiedz kolezanek i trzymam kciuki za Was.
Pisz co u Was dobrze??
PostWysłany: Sob 11:42, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:58, 26 Wrz 2010
emkagoska
 
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz





Patrzę na mojego futrzaka i serce mi się kraja, że musisz podjąć taką decyzję. Nic już nie dopisuję, padło tyle mądrych słów tutaj. Chyba wiele osób tak jak i ja jesteśmy z Tobą mentalnie. Ledwie kilka dni temu przedstawiłaś nam siebie i swojego podopiecznego. Trzymam mocno kciuki wraz z innymi forumowiczami:*
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:37, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:59, 26 Wrz 2010
julka1
Gość
 





MiA__89 napisał:
Julka Chodziło mi o to
Cytat:
Sami rodzice mówią mi ,żebym go uspała ,bo za dużo pieniędzy ,a za to możesz sobie kupić nowego (to gadka moich rodziców)

Nie znam jej sytuacji materialnej , więc jeśli chodzi po prostu o to , no to może dałoby się jakoś ugadać.

Rzeczywiscie moglo to dac mylny obraz calej sytuacji. Wiem, ze ty doskonale wiesz co sie czuje w obliczu takiej straty, wszak sama malego doswiadczenia w tej kwetii nie masz.
PostWysłany: Sob 13:49, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:59, 26 Wrz 2010
MiA__89
Gość
 





Nie stanęłam nigdy, i obym stawać nie musiała , w obliczu takiej sytuacji , ale wem jak to jest stracić maluszka , stracić 2 w ciagu kilku miesięcy.

Jesteś , jak po postach wnioskuję osobą pracującą , samodzielną , więc wiadomo, wiesz co znaczy jeśli tych pienędzy się po prostu nie ma , pomijając na co by one nie były. Też wiem , bo królika wzięłam dla siebie i umówiłam sie z ojcem , że za wszystko co jego dotyczy płacę ja. A że nie pracuję , to można sobie wyobrazić , że czasami brakowało , zwłaszcza , jak Amon chorował. Ojciec mi pożyczy kasę , owszem , ale trzeba ją potem oddać , poza tym jak sam nie ma , to imi nie da. Dlatego rozumiem. Tak samo jak Ty.
PostWysłany: Sob 22:47, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:59, 26 Wrz 2010
Roksanka
 
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: K





Witam wszystkich!
Wczoraj po odpisaniu wam na pytania,odpowiedzi itp. siedziałam nad klatką z królikiem i płakałam tak strasznie i mówiłam żeby w końcu zrobił te kupki ,bo to będzie przełom..ale lekarz dawał nikłe szanse na to Sad ten chyba czuł jak płacze,bo się na mnie dziwnie patrzył..

Rano wstaje patrzę na klatkę i moim oczom szok.. jest kupka 1 !!!!
Byłam taka szczęśliwa ,że szok... wyciągnęłam go z klatki i zaczęłam ganiać po pokoju i staną i zrobił dużo kupki Smile i po jakimś czasie znowu SmileSmile No i pojechaliśmy do weta tak jak pisałam,że mamy wizytę...

Wet go zważył (waży 1,446 kg) zbadał i powiedział,że bardzo dobrze ,że robi kupki nawet by nie pomyślał no ,ale minus jest taki,że żołądek i jelita dalej całe we włosach SadSad i powiedział,że królik walczy damy mu tydzień na opróżnienie się z tego jeżeli nie da rady to operacja... Sad więc w piątek ten co będzie mamy wizytę i się okażę.Powiedział,że królik nie ma bóli ,bo się opróżnia i nie musi dostawać nic przeciwbólowego.Dostał tabletki na cały tydzień Papaya Fruit Plus 3 razy dziennie po 2 tabletki (to jest na odkłanianie) i to są te tabletki co musiał by dostawać do końca życia na odkłaczanie pisałam o nich i dostał jeszcze tabletki zapomniałam na co wyleciało mi teraz z głowy ,ale stosuje się pół tabletki 3 razy dziennie.No i gerberki.
Za wizytę zapłaciłam 20zł (dla informacji żebyście wiedzieli jakie koszta są mnie więcej jak by was coś spotkało odpukać oczywiście!!). Mój królik zaskoczył mnie samą...wczoraj tragicznie wyglądał na prawdę bolało go bo jadł,a nie mógł zrobić kupki.Teraz robi i jestem spokojniejsza o dużo.

Co do operacji... powiedziałam lekarzowi ,że mnie nie stać ,a on mi podsuną myśl,że jeżeli chciałabym żeby królik żył są adopcje ,że ktoś go zaadoptuje ,bo ma pieniądze i będzie go leczył..Nie wiem co o tym myśleć...

A może są jakieś fundacje żeby mi pomogła w tej sprawie albo dołożyły połowę wydatków czy coś ??

Powiedziałam,że jak będę widziała nadzieje i wet też będę walczyła.. i mój królaś walczy!

P.S. Może ktoś mi dokładnie bardzo opisać jak robić to siemię lniane,kiedy podawać najlepiej,temperaturę.. itp. Nie mam głowy szczerze szukać po forum,bo tylko wchodzę na komputer żeby wam odpisać Kochani..

To dzięki wam jestem taka silna i wierzę w to,że nam się uda..
Dziękuję za trzymanie łapek i rączek !!!!

Jeżeli macie pytania jakie kolwiek czy coś nie jasno napisałam to piszcie..
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:55, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 19:59, 26 Wrz 2010
Roksanka
 
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: K





tmm03033 - Jeżeli Lily wyzdrowieje to właśnie będziemy musieli brać 2-3 tabletki dziennie na odkłaczanie i ciągłe czesanie.. Wtedy jest mniejsze ryzyko zatoru.Piszesz jeszcze o diecie czyli ?? Tabletki na odkłaczanie o tych co pisałam to Papaya Fruit Plus.. Pan doktor Piasecki bardzo je poleca.Pisałam mu jeszcze o paście,bo gdzieś tu czytałam ,że ktoś podaje ,ale on powiedział,że nie poleca... Tylko te tabletki.Sama już nie wiem.Dziękuję za trzymanie kciuków i pozdrawiam ucałuj swojego uszatka :*:*:*

emkagoska - twoje słowa "Ledwie kilka dni temu przedstawiłaś nam siebie i swojego podopiecznego " - właśnie ledwie kilka dni temu... i było wszystko ok na mojej twarzy gościł uśmiech i szczęście teraz tak nie ma Sad Te forum wiele mi dało i sądzę ,że jeszcze mi da!


POZDRAWIAM WSZYSTKICH !!! DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE !!!!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:15, 25 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 20:00, 26 Wrz 2010
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





To super, jest coraz lepiej. Jestem z Wami razem z Bajką. Trzymam kciuki cały czas!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 9:25, 26 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 20:00, 26 Wrz 2010
ineska1986
 
Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ruda Śląska
Płeć: K





Oby tak dalej silna lilka:)SmileSmile Ja kiedys pytałam o siemie lnianie jak robc- napisze ale jak zle niech mnie poprawia:) Do garnuszka wsypujesz 3 łyżeszki sienienia i zalewasz małą ilością wody (np 1/3 szklanki), gotujesz to na małym ogniu, czasem przemiesac bosie klei to do garnuszka;] A jak sie to zagotuje to przelej plyn do szklanki(takie ciagnące ma byc;]) ostudzic trzeba i podac krolasowi. Ale jesli twoj je to może podać mu ziarna siemienia? Choc Mój Maj tego nie chce. Niech moją wypowiedz zweryfikują inni:)Pozdrawiam i 3miemy Z MAjem kciukasy za was!!!!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 9:50, 26 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 20:01, 26 Wrz 2010
julka1
Gość
 





Wiesci wprost rewelacyjne. Strasznie sie ciesze, ze uszolek czuje sie lepiej. Z samego rana tak dobre wiesci Very Happy

Co do siemia lnianego to znalazlam na forum to:
Agga napisał:
Jeśli chodzi o zaparcia, dobre jest przegotowane siemię lniane, a raczej ten "kisiel", który z niego się po zagotowaniu robi.
Do kubka trzeba wsypać siemienia, zalać wrzątkiem, a następnie ten kubek włożyć do garnka z gotującą wodą, przykryć i zostawić na wolnym ogniu na jakieś 10-15 minut. Po ostygnięciu podawać kilka razy dziennie ten wspomniany "kisiel".

Oraz to:
KazioR napisał:
Ja gotowałem zgodnie z opisem na opakowaniu następnie przez sitko i do pyszczka.


Mysle, ze skoro jest przepis na opakowaniu to nie bedziesz miala problemy z przygotowaniem. Ja sama nigdy tego nie robilam.
PostWysłany: Nie 10:41, 26 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 20:01, 26 Wrz 2010
nellciaa
 
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 2066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: K





ineska1986 na 3 lyzeczki siemienia 1/3 szklanki to malo, zrobi sie galareta. Ja daje jedna plaska lyzke stolowa na szklanke wody (pije to z krolaskiem zeby mu smutno nie bylo Smile ) Gotuje ok 10 min. Odstawiam az wystygnie i chlodne podaje przez strzykawke bo gdy kiedys podalam w misce to byla katastrofa. Ja daje jedna mala strzykawke czyli 2 ml.


Ostatnio zmieniony przez nellciaa dnia Nie 10:42, 26 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:56, 26 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 20:01, 26 Wrz 2010
tmm03033
Gość
 





Alez walczycie dzielne dziewczyny!!
ciesze sie ogromnie i zycze aby cala klatke zabobkowala!! Very Happy

Co do fundacji to nie za bardzo sie znam ale na forum SPK mozesz np stworzyc temat ze zbierasz pieniadze na leczenie swojego krolisia i wystawic rzeczy na sprzedaz np ksiazki.
[link widoczny dla zalogowanych]

Co do diety mialam na mysli rady ktore sa w 2 artykulach pani Lewandowskiej ktore sa umieszczonych na naszym forum.
PostWysłany: Nie 14:22, 26 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 20:02, 26 Wrz 2010
MiA__89
Gość
 





No to super , jest poprwa Very Happy Trzymam kciuki za was , skoro najcięższy krok , ten pierwszy królasek zrobił to dacie radę .
Zator
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 6 z 38  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 36, 37, 38  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin