Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby -> Zaparcie Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Czw 11:23, 11 Paź 2007
Agga
Gość
 





Ja też się cieszę Smile
Nie muszę pędzić na złamanie karku z pracy (30km), żeby nakarmić potworka Smile
PostWysłany: Nie 9:16, 28 Paź 2007
Agga
Gość
 





Nie wiem, czy nie cieszyłam się za szybko... Od piątku moje zwierzątko miewa na przemian twarde bobki i biegunkę Sad Apetyt ma w miarę normalny, chociaż nadal nie podaję jej warzyw - wszystko suszone.
Okropnie przelewa jej się w jelitach, a, z tego, co mi wiadomo, u królików nie powinno nic być słychać. Dostaje infacol i po tym jest nieco lepiej z gazami, ale nie mam zielonego pojęcia jak pozbyć się tej biegunki...
PostWysłany: Nie 9:23, 28 Paź 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Agga może do weterynarza idż z Tosią.....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 9:28, 28 Paź 2007
Agga
Gość
 





No własnie byłyśmy w piątek wieczorem, powiedział, że jeśli to nie jest biegunka cały czas, to może się to ureguluje, jeśli królik poza tym zachowuje się normalnie, nie mam się martwić. Zalecił podawanie odrobinę starej marchewki, która powinna pomóc w regulacji trawienia, mimo że powoduje czasem miękkie kupki.
No i mamy jeszcze "Floryboost", który reguluje procesy trawienne.
"Zawiera glinę zwaną Montmorillonite, elektrolity,dekstazę, sorbitol, carbo medicinalis i mączkę Carob".

Jeśli się to nie poprawi, to popędzimy znowu do weta...
PostWysłany: Nie 9:37, 04 Lis 2007
Agga
Gość
 





Nareszcie wszystko się unormowało. Po kilku wizytach u weta Tosiorek zaczął normalnie bobkować, apetyt jej wrócił ogromny i nareszcie zrobiła się znowu wesołym króliczkiem Smile Znowu wita mnie za każdym razem jak wejdę do pokoju (podbiega i ósemki kręci) i znowu popędza mnie warczeniem, jak przygotowuję jedzonko (chociaż nadal bardzo ostrożnie podaję warzywa). Ufff... Mam nadzieję, że to koniec zatorów...
PostWysłany: Nie 9:41, 04 Lis 2007
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





Cieszymy się bardzo, że już jest wszystko OK. I oby tak dalej.
Pozdrówka od Kropki
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 9:41, 04 Lis 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Agga to super wiadomość! Długo to trwało, ale dobrze, że już koniec kłopotów jelitowych Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:07, 04 Lis 2007
nuna
Gość
 





Swietna wiadomosc z samego rana, Tosienko tak trzymaj Smile
PostWysłany: Nie 17:56, 04 Lis 2007
Agga
Gość
 





Dzięki dzięki!! Wesoły Tosiorek odzdrawia wszystkich Smile
PostWysłany: Śro 6:14, 01 Paź 2008
Agga
Gość
 





No i znowu październik, znowu linienie jesienne i znowu wczoraj wylądowałyśmy u weta z dość ciężkim zatorem.
Nie było naszej pani doktor, więc trzeba było korzystać z pomocy innego lekarza. Dostała środki rozkurczowe, pani doktor zrobiła jej lewatywę, ja wmusiłam w nią papkę z siemienia lnianego zmieszanego z infacolem, kupiłam nawet marchewkowego gerberka i próbowałam jej to wcisnąć. Niestety, nawet nie chce za wiele połykać i większość wypluwa. W nocy masaże, co chwilę trochę dokarmiania. Pewnie coś tam się dostało do tego żołądeczka, ale niezbyt wiele. Pastę malt-soft udało mi się tylko wetrzeć w pyszczek z nadzieją, że w końcu się obliże.
I znowu same stresy...

To moje zwierzę chyba nie może być zdrowe. Jak już katar wreszcie mija, to teraz zator. Toż się załamać można...


Ostatnio zmieniony przez Agga dnia Śro 6:16, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
PostWysłany: Śro 7:20, 01 Paź 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Agga jesteś dzielna, nie załamuj się! Jesteśmy z Tobą!

Ja z Kropką z zatorem lądowałam z jakieś 2 tygodnie temu u weta, przy czym przyczyną był....zeżarty żwirek drewniany
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 7:45, 01 Paź 2008
Agga
Gość
 





Dzisiaj nie wysiedzę w pracy, wyjdę wcześniej, żeby znowu coś w nią wmusić. Wizytę u weta dopiero na 16.40 mamy :/
No nic, muszę się uzbroić w cierpliwość i popychać wskazówki zegara oczami, żeby szybciej się ruszały...
PostWysłany: Śro 12:09, 01 Paź 2008
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





agga no kurcze współczuje, mam nadzieje ze ja odepchają, teki tez była zapchana ale masaz i mietka (jak jest chora pije ja łapczywie) pomogły Trzymamy kciuki informuj co sie dzieje...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 6:20, 02 Paź 2008
Agga
Gość
 





Ufff, po kolejnej lewatywie i porcji środków rozkurczowych królik się odkorkował. Na szczęście.
Ale niestety, nasza prowadząca pani doktor, z którą mogłam skonsultować się tylko telefonicznie zaleciła odstawienie antybiotyku. Fakt, że Tośka brała go chyba ze 3 tygodnie, chociaż już się sama w rachubie czasu pogubiłam, ale nadal pokichiwała i miałam nadzieję, że jak trochę dłużej lek będzie brała, to przejdzie całkiem.
Więc najprawdopodobniej za chwilę znowu będziemy leczyć kichanie.

Nie ma to jak pozytywne myślenie...
PostWysłany: Czw 9:53, 02 Paź 2008
nuna
Gość
 





Ogranicz do minimum granulat, pecznieje w zoladku, lezy i fermentuje, a Tosi zoladek dziala na wolniejszych obrotach, do tego dochodza polkniete wlosy i nieszczescie gotowe Sad .
Zamiast tego koperek, natka pietroszki, szalwia , bazylia, trawa- mozesz wychodowac w doniczce, no i duzo siana, suszone ziolka. Tak zeby musiala duzo jesc, wysokowloknisty pokarm, jedno ma przepychac drugie Smile
Mozesz pokroic ananasa w kostki 2 cm x 2 cmx 2cm zamrozic i co drugi dzien po odmrozeniu podawac. No i pasta odklaczajaca Twoim przyjacielem jest.
Powodzenia. Glaski dla Tosienki.
PostWysłany: Nie 17:37, 28 Gru 2008
Agga
Gość
 





No to od świąt jesteśmy pod znakiem leczenia królika znowu. Tym razem układ pokarmowy się zbuntował.
Zaczęło się od tego, że już chyba ze 4 razy byłyśmy u weterynarza z zatrzymanym moczem. Tośka miała pobraną krew, żeby sprawdzić, czy nerki poprawnie działają i niestety, okazało się, że zdrowe nie są. Nakaz od weta, póki co, antybiotyk i dużo pić. Antybiotyk się skończył, lakcid Tośka dostaje cały czas, a żeby więcej siusiała, miałam podawać jej dużo płynów i moczopędne pokarmy. Jednym z nich miała być pietruszka. No i od niej się zaczęło.
W wigilię podałam jej kawałek natki, a ponieważ wcześniej jej nie jadła, dostała tylko mały kawałek. I dostała silnego rozwolnienia. Przestała jeść, więc ją dokarmiałam. Po 12 godzinach biegunka się zatrzymała, ale pojawiło się wzdęcie. Ciąg dalszy dokarmiania strzykawką, nospa, espumisan, herbatka koperkowa. Wszystko na siłę, bo oczywiście mały pyszczek niczego nie przyjmuje. Masowanie brzuszka słoikiem z ciepłą wodą. Pojawiły się bobki, które bardzo szybko zmieniły się znowu w biegunkę, a ta znowu w zaparcie z wzdęciem. Od weta dostałam jakiś preparat do dokarmiania zwierzaczka, antybiotyk podskórnie, bo w jelitach strasznie dużo się dzieje.
No i tak od kilku dni się męczymy raz z biegunką, raz ze wzdęciem, Tośka ma coraz mniejszą ochotę współpracować, nawet nie ma ochoty biegać po pokoju, chociaż staram się ją do przeganiać trochę, żeby się rozruszała, ale marny tego efekt.
Mam nadzieję, że i tym razem uda nam się pokonać choróbsko...
PostWysłany: Nie 19:33, 28 Gru 2008
joan
 
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ropczyce





heh... nie wiem czy cię pociesze ale właśnie wróciłam z pogotowia..... miałam podobne objawy do twojego królika... i tez po antybiotyku brrrrrrrrrrr narazie działa zastzryk przeciwbólowo rozkurczowy ale az się boję myśleć co bedzie jak przestanie działać
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:30, 28 Gru 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





kurcze, nie wiem co powiedzieć. Chyba tylko witaj w klubie, bo moja Psotka też co kilka dni ląduje w gabinecie. Trzymam kciuki, żeby Tosiny układ pokarmowy doszedł do ładu...

Może z tą natką było coś nie tak? Te obecne, kupne, są naszprycowane chemią....

Moje w takich problemach dostają od weta tabletki z żwacza krowy (nie mogę teraz znaleźć opakowania, ale jak znajdę to podam nazwę) - to są tabletki na odbudowę flory jelitowej, regulują procesy trawienne. Porozmawiaj z wetem, może to przywróci jelita do zdrowia...


Ostatnio zmieniony przez kiche_wilczyca dnia Nie 20:50, 28 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:38, 28 Gru 2008
nuna
Gość
 





Tez trzymam mocno kciuki, szkoda mi Tosi bardzo, z jednej choroby w druga Sad
PostWysłany: Nie 22:01, 28 Gru 2008
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





a moze nazarły sie np igliwia, no nie wiem tak mi szkoda tych waszych uszu, wszystkie tyle przeszły...
Zobacz profil autora
Zaparcie
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 3 z 10  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin