nnitka |
|
|
|
Dołączył: 17 Paź 2008 |
Posty: 350 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Bielsko -Biała |
|
|
|
|
|
|
Pomózcie,bo juz wpadam w obłęd,królik mi umiera a ja nie moge nic zrobic.Wczoraj była jakas dziwna ,uciekała ,chowala sie,szybko oddychała za szybko,wzielam ja na rece,i byla jakas bezwładna,rozbeczalam sie ,wezwałam weta ,dostala kroplówke ,antybiotyk ,cos od bólu.Nic to nie pomogło,dalej dyszy ,nie je ,nie pije.Dzisiaj rano znalazłam weta typowo od królikow,pojechalismy taksówka,miała usg,rtg,ogólnie zapalenie pechcerza taka diadnoza,dostała antybiotyk,coś od bólu,lek przeciw zapalny.Dwie godziny u weta bylismy,i wiecie co?nic Dalej nie je ,nie pije,próbowałam ja na siłe nakarmić,warczy,gryzie.Jak ja ja strace to sie załamie,gdzie jeszcze mam szukac pomocy ,szlag mnie trafia,co mam robic? |
|