|
Z króliczkami, to chyba jak z ludźmi - opieka, fart no i przede wszystkim genetyka
Moja pierwsza króliczka Trusia dosłownie przeskikała w sprawności 9 lat, a co do opieki, po doedukowaniu się ( niestety była przede wszystkim poza powszechnym dostępem do internetu) to biję się w piersi i się wstydzę. Oj, ilu rzeczy ja nie robiłam, nie wiedziałam. Specjalnie nie szperałam, bo ona była prawie bezproblemowa. Jej tatuś dożył w zdrowiu też 9 lat
Weterynarz mówił, że miał 12 letniego pacjenta, a znajomy chłopie miał 8 i 9 letniego paszteciaczka. Częstotliwość chyba taka jak przy dziewięćdziesięciolatkach |
|
Ostatnio zmieniony przez T-T-A dnia Czw 14:08, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|