Olcia |
|
|
|
Dołączył: 09 Lip 2008 |
Posty: 238 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Kubusiowi zniknely te krostki,o ktorych pisalam.Wode utleniona kupilam w spreyu puder-atnisceptic u nas to sie nazywa.Moze to i nawet lepsze,bo jak sie psiknie to od razu zastyga i wchlania sie w skore.Pierwszy raz psiknelam mu po uszku to sie wystraszyl,ale za drugim i trzecim grzecznie pozwolil,chyba przekupilam go pieszczotami i dropsami yogurtowymi .Krostki byly trzy i trzy razy psiknelam na nie antiscepticiem i zniknely.Balam sie tego psikania po uszku,ale zniosl to na prawde dzielnie.Bardzo uwazalam,zeby nie psiknac w uszko,do srodka.Zdaje mi sie,ze on zrozumial o co chodzilo z tym uszkiem,ze tak sobie pozwolil.Pierwszy raz uciekl i sie obrazil.Gdy wolalam go nie przychodzil nawet na dropsa yogurtowego,ktorego uwielbia,dopiero za trzecim razem sie skusil.Po uszku sie nie drapal tylko wzdrygal lepkiem.Wiem,ze to nie mile bylo z tym psikaniem,ale krostki zeszly.Wychodzi wiec na to,ze cos go ugryzlo.W sumie drzwi do patio mam zawsze otwarte wiec moze cos wlecialo.Nie wiem,w kazdym razie kamien z serca mi spadl.Sprawdzam uszka co chwile,poki co sa piekne,zdrowe i oklapniete ;)Dziekuje i pozdrawiam |
|