angsta |
|
|
|
Dołączył: 05 Maj 2008 |
Posty: 403 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Valencia Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
JE! jejeje Ile radości z króliczego apetytu... Dziękuję wam za rady i wsparcie. Zjadła już wczoraj ładnie, mąż jak wrócił od weta zostawił ją w jej salonach i poszedł na kolację służbową. Jak wrócił, to wszystko co miała zostało zjedzone. (śmialiśmy się że pomyślała sobie - w nosie mam, idę jeść bo ten baran znowu mnie zaniesie do weta i mnie pokłują!) Dostała bazylię, pietruszkę i suszoną miętę - tylko tyle aktualnie z zieleniny jest w domu. Zjadła też troszkę granulatu (bo go miała zanim przeczytałam co pisaliście, więc po śliwkach, ale wygląda dobrze). Lekarstwo poranne dopyszczne, które dostaje nazywa się PROMAX, mieszanka wszystkiego co królikowi do zdrowia potrzebne, jak widać działa. No to się pocieszę teraz pobytem w domu rodzinnym i pomartwię tylko o to, że sama zostanie na 3 dni, ale myślę że będzie dobrze. Nie wiem, ale chyba w tej sytuacji lepiej zostawić ją w domu, co myślicie? W gabinecie u wet na tyłach miałaby opiekę, ale byłaby zamknięta w klatce cały czas + inne zwierzęta-pacjenci odwiedzający, inni ludzie i obce miejsce. W domu spokój i kojec, w którym może rozruszać skoki i koleżanka, która zajdzie raz dziennie dać jeść i popatrzeć czy wszystko dobrze.... |
|