degus |
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2007 |
Posty: 612 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
NIe jest to wada genetyczna i nie jest to tym razem skrzywienie kręgosłupa a coś znacznie gorszego. Wczoraj byłam na RTG z Truskawką i okazało się się to skrzywienie kręgosłupa jest wynikiem urazu. Jest to wada wrodzona bo gdyby nastąpił taki uraz później, po urodzeniu, to króliczek by nie przeżył. W życiu płodowym udało jej się i narządy w klatce piersiowej jakoś się ułożyły
Kiedy zobaczyłam prześwietlenie, to byłam w szoku, kręgosłup wygląda jakby był złamany na wysokości +- 9 kręgu piersiowego, co spowodowało ułożenie wylotu klatki piersiowej nie do jamy brzusznej (jak powinno być) ale do kręgosłupa. Skrzywienie kręgosłupa jest ponad 90 stopni.
W związku z tym całkowita zmiana leczenia. Pani doktor zdecydowanie odradza sterylizację, bo praktycznie Truskawka nie będzie miała szansy przeżycia (udusi się).
Dostała furosemid żeby trochę poprzez zmniejszenie obrzęków (będących objawem chorób układu krążenia) ułatwić jej oddychanie, bo widać, że z trudem oddycha i dziś jeszcze raz jadę z nią do weta tym razem na usg macicy zobaczymy co dalej będzie.
Praktycznie pozostaje leczenie paliatywne. Najbardziej boję się tego, że Truskawka będzie cierpieć a ja się nie zorientuję, bo przecież króliki ukrywają chorobę. |
|