Manfred |
|
|
|
Dołączył: 18 Wrz 2009 |
Posty: 613 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Białystok Płeć: K |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Przeczytałam tego posta i postanowiłam uodpornić swoje maleństwo. Niech tylko nabierze sił po ostatnich przejściach i podam jej echinacea.
A jeśli chodzi o jakieś katarki lub stany zapalne, to idąc za radą mojej ś. p. babci, w razie potrzeby i profilaktycznie co jakiś czas daję Mańkowi liście i łodygi malin. Zawierają kwas acetylosalicylowy (aspiryna). No i suszony kwiat lipy. Daję je też profilaktycznie (tego samego dnia, ale nie na raz; ranem jedno, wieczorem drugie) po podróżach w chłodne dni. Działają Zaopatrzyłam się na zimę w suszone liście i kwiaty.
Przypomniało mi się też, że świeże i mrożone (rozmrożone i nie zimne) truskawki mają wit. C, więc będę je Mańkowi zimą podawać. A dodatkowo przeczyszczają układ moczowy. Po ostatnim zapaleniu pęcherza dawałam jej je po kuracji antybiotykowej. I miałam wrażenie, że pomogły.
Muszę też się przyznać, że z własnej głupoty kiedyś Mańka zaziębiłam. Kichała i miała gorące uszka. Dawałam jej nie ogrzane warzywa z lodówki Wyleczyłam ją malinami, lipą i Vibovitem (rozpuszczony w wodzie w miseczce w ilości 1/2 dawki dla niemowląt). Od tamtej pory warzywa i zieleninkę daję tylko ogrzane do temperatury pokojowej.
Dobrze, że jest to forum. Świadczy o istnieniu ludzi, którym zależy na zwierzakach.
A tym, którzy znęcają się nad żyjątkami, powinno się zagwarantować takie same warunki i "atrakcje" jak oni zwierzakom, naszym mniejszym braciom i siostrom. |
|