brabbit |
|
|
|
Dołączył: 24 Lis 2009 |
Posty: 1 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam, swojego czasu mój krusiak źle stanął na łapkę w wyniku czego przez co "kulał" postanowiłem poczekać dzień i jak by sie nic nei zmieniło poszedłbym do weterynarza, jednak wszystko wróciło do normy, chodził i brykał, jednak po jakimś czasie zauważyłem ze na łapce którą mial kontuzjowaną pojawił się guzek, wywołało to u mnie neipokój, ale, że królik ma już swoje lata (mial wtedy 11) nie chciałem iśc już do wet gdyż obawiałem się że będzie chciał go uśpić, kulka rosła ale nie widać było aby królikowi to przeszkadzało, żadnych oznak że cierpi, normalnie kicał. Po jakimś czasie guz ten był jeszcze większy, miał długość paczki zapałek a grubość dorodnej truskawki ( nie wiem jak lepiej to zobrazować) jednak dalej nei widać było aby przeszkadzało mu to w życiu, chodzil normalnie, jadł normalnie, pil jak zawsze, może trochę więcej siusiał, az w koncu z guzka poleciała krew nei było jej dużo kilka kropel ale dobrze nei wyglądało, 2 dni po krwawieniu zobaczyłem ze w guzie zrobiła się dziurka, a kilka dni po tym cały guz zniknął sądzę że pękł ( bo podczas sprzątania kaltki rozglądałem się za nim ale nei znalazłem) w miejscu gdzie był guz była rana ale zagoiła się, krusiak w dlaszym ciągu żyje i nei widać po nim odznak zeby czuł się źle. Interesuje mnie tylko czym był owy guz ? spotkaliście się wcześniej z czymś takim ? czy możliwe że to przez to że kulał na tę łapkę ? |
|