|
Ja też się cieszę. Tośka chyba też. Miała dobry apetyt, zjadła wszystko z miski, łącznie z odrobiną zieleniny, którą podałam. Miała dostać niewiele zieleniny, bo ostatnio po warzywach miała biegunkę. Niestety, w nocy też dostała silnej biegunki, więc od rana na suszonym, siemieniu lnianym i APL przeciwko biegunce. Oczywiście musiała sama zostać w domu, bo ja w pracy, ale zaraz jadę do domu do niej.
Tośka jest potwornie słaba. Tak słaba, że ma problem z utrzymaniem równowagi jak się myje. Wczoraj w transporterze każdy ruch powodował, że się przewracała.
W tej chwili mocznik na poziomie 130, kreatynina 3. Czyli normy mocno przekroczone. Organizm jest po prostu wymęczony. Teraz Tośka dostaje przeciwbólowe, antybiotyk, probiotyk i oslonowe leki na żołądek. Za 2 tygodnie kontrola w Ogonku. Na szczęście leki jakoś sobie poradziły z ropniem i ten się mocno zmniejszył. Tylko że zęby się ruszają i to właściwie wszystkie. Najbardziej ruchomy jest jednak ten z ropniem. Ale Tośka jest dzielna, chociaż nie wiem jak długo.
Dzisiaj zjadła nawet orzeszka swojego, za którym chyba strasznie tęskniła, bo przyleciała rano do kuchni po niego.
No nic, jadę do domu, fotki porobię, ale najpierw musimy się namiziać i nacieszyć sobą. |
|
|
|