Wysłany: Sob 11:57, 21 Wrz 2013 |
|
|
|
Zadzwoniłam do lekarza dyżurującego w Ogonku, bo dr Wojtyś dzisiaj nie ma, a ja nie mogłam bez wieści cały weekend siedzieć. Dowiedzialam się, że wygląda na to, że wszystko powoli zmierza w dobrym kierunku. Za wcześnie jest jeszcze na optymizm, ale, póki co, nie mam się martwić. W poniedziałek będzie Tośka miała badaną krew na mocznik i kreatyninę, żeby sprawdzić, czy kroplówki coś dają. Dopiero wtedy się okaże, czy to rzeczywiście poprawa (apetyt i humor ma lepszy, stąd wniosek o poprawie), czy to tylko zmyłka... |
|
|
|
|
|