Wysłany: Sob 11:57, 21 Wrz 2013 |
|
|
|
Zadzwoniłam do lekarza dyżurującego w Ogonku, bo dr Wojtyś dzisiaj nie ma, a ja nie mogłam bez wieści cały weekend siedzieć. Dowiedzialam się, że wygląda na to, że wszystko powoli zmierza w dobrym kierunku. Za wcześnie jest jeszcze na optymizm, ale, póki co, nie mam się martwić. W poniedziałek będzie Tośka miała badaną krew na mocznik i kreatyninę, żeby sprawdzić, czy kroplówki coś dają. Dopiero wtedy się okaże, czy to rzeczywiście poprawa (apetyt i humor ma lepszy, stąd wniosek o poprawie), czy to tylko zmyłka... |
|
|
|
|
|
Wysłany: Wto 13:23, 01 Paź 2013 |
|
|
|
Tośka jest po usg. Wygląda na to, że nerka operowana tydzień temu (albo dwa? już się zgubiłam) jest czysta. Ta operowana wcześniej ma złóg wielkości 8mm, więc niezbyt dużo większy niż był wcześniej. Dzisiaj jest pobierana krew na mocznik i kreatyninę, żeby sprawdzić jak wyniki wyglądają.
Jeśli wyniki będą dobre, Tośka będzie operowana. Ale znowu jest ryzyko, że, po pierwsze, operacja się nie uda, bo pyszczek mały, ząb daleko, a po drugie, dwugodzinna narkoza może być zbyt dużym obciążeniem dla małych nereczek.
W tej chwili Tośka praktycznie nie je sama, waży 800g.
A ja mam wyrzuty sumienia, bo wygląda na to, że jej się też żyć odechciało, bo ja ją zostawiłam |
|
|
|
|