|
Tośka po operacji. Żyje. Po kroplówkach sika na czerwono. Chciałabym móc powiedzieć, że najgorsze za nami, ale najgorsze, pamiętając doświadczenia z poprzedniej operacji, jest dopiero przed nami. Przed operacją Tośka miała bardzo złe wyniki nerkowe i właściwie to był ostatni moment, żeby cokolwiek zrobić. Gdybym się nie zgodziła na operację, prawdopodobnie Tośkę trzeba by było uśpić. Więc teraz jest lepiej niż przed operacją, bo mamy kolejną szansę.
A oto moja bidulka Tosieńka po operacji, a ja nawet nie mogę jej przytulić
[link widoczny dla zalogowanych]
To dziura w nerce zrobiona, żeby wyjąć złogi, zdjęcie z wnętrznościami, nie dla słabych nerwów:
[link widoczny dla zalogowanych]
A to jest to, co z nerki wyjęto. Tyle śmieci z takiej maciupkiej nereczki. Jednak musiała w końcu odmówić posłuszeństwa, skoro taka była zawalona...
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Ostatnio zmieniony przez Agga dnia Wto 16:21, 17 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|