emkagoska |
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010 |
Posty: 767 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Grudziądz |
|
|
|
|
|
|
Widzę, że tu nieźle temat rozwinął pod naszą nieobecność. Byliśmy. Franek przeżył swoją pierwszą wizytę u weta. Ja mam 2 wnioski: po pierwsze ulgę bo dwóch lekarzy stwierdziło, że to nic groźnego, po drugie wniosek, że do tego Pana już się nie wybiorę, chociaż mogłam się domyślać, bo słyszałam opinię, że choć specjalista to mało empatyczny, a za "poradę" jak to nazwano skasowali 20zł.
Ogólnie wg nich to niegroźna brodawka, widać było, że jest to ukrwione i było w kształcie takiej małej kropelki, węższe przy styku ze skórą. Kazali obserwować, jakby się powiększało to wtedy wycięcie i przebadają to lub pobiorą próbkę do badania.
Ogólnie mały dzielnie zniósł podróż, cały czas siedział mi na kolanach i nie uciekał.
stresował się jak dr silą go chciał na plecy przerzucić Ja oczywiście pytań nie zapisałam, a przy wizycie była już pustka w głowie. Nawet się o cenę szczepień nie spytałam, a cały czas powtarzałam sobie to. Założyli mu kartę, ale jak wyszłam to miałam taki niedosyt, no nawet go nie zważyli, żeby sprawdzić czy np. nie ma niedowagi czy coś, oczywiście o tym też pomyślałam dopiero jak wyszłam:(
Ale grunt, że opinia jest pozytywna, przecież gdyby zależało im tylko na kasie, to by powiedzieli, że należy to niezwłocznie wyciąć np. |
|