Króliki domowe i inne zwierzęta

mabda

no ja tez mdleje na widok krwi i igly, ale zastrzyki robie. mamie w brzuch i tusiuni podskorne. to jest kwestia podejscia. bo jak robisz zastrzyk ze swiadomoscia, ze mozesz zrobic krzywde, to lepiej go nie rob. ale jak masz swiadomosc, ze mozesz tym jednym glupim zastrzykiem uratowac komus zdrowie lub nawet zycie, to zupelnie inaczej wbija sie igle

kinia_wroc

Na szczęście nie mam z tym problemu Smile

No dobra, mdleję jak pobierają MI krew, ale to tylko dlatego, że mam mało erytrocytów we krwi (jednak to nie jest jeszcze anemia).

kiche_wilczyca

zgadzam się z mabdą. Od podejścia wiele zależy. Miałam kiedyś wątpliwą przyjemność oczyszczania rany kotu - zostałam postawiona przed faktem dokonanym, skoncentrowałam się na zadaniu i skończyło się dobrze Smile

. Myśle, że jakbym MUSIAŁA zrobić zastrzyk, też bym zrobiła...

kinia_wroc

Świadomość, że można uratować bliską osobę dodaje pewności siebie. Tak było z moim Kotkiem Smile

Po prostu czułam, że muszę. I już.

bonnie_blue

Mi sie wydaje, ze robienie zastrzyków w domu jest lepsze. Bo hop-siup wbijamy igiełkę i królik może sobie dalej kicać. A u weterynarza to jest jednak dużo większy stres.
Ja mam w domu nawet leki przeciwbólowe, gdyby coś sie działo a nie mogłabym szybko dotrzeć do weterynarza.

kinia_wroc

Leki przeciwbólowe dla kogo?

bonnie_blue