Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby -> linieje czy łysieje??
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
linieje czy łysieje??
PostWysłany: Sob 10:57, 22 Sie 2009
jklaudia
 
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Mam problem. Mój Tutek gubi sierść. Ma 1,5 roku i już raz taka sytuacja miała miejsce (jakoś w tym roku, na wiosnę) więc i tym razem uznałam, że zmienia futerko. Nie pamiętam natomiast, by gubił sierść rok temu na lato,może dlatego, że miał dopiero jakieś pół roku.
Problem polega na tym, że poprzednim razem gubił dużo mniej sierści i przez dużo krótszy okres. Teraz trwa to juz jakieś 5 tygodni i Tutek wciąż gubi baaaardzo dużo włosów. To baranek, klapnięte uszka i krótka śierść. Wychodzą mu całe kępy!!!!!! Nie żartuję!! Staram się go jak najczęściej "wygłaskiwać" z tej wychodzącej siersci, ale jakoś nie mogę doczekać się końca!! Czy to normalne?? Może brakuje mu witamin? (choć na jedzeniu jest napisane, ze zawiera wszystkie niezbędne witaminy).
Dodam, że nie ma na nim żadnych łysych miejsc. Mam nadzieję więc, że nie łysieje.... ale przeraża mnie, że trwa to już tak długo i ilość gubionej siersci (za każdym razem jak go głaszczę wypada kępami). Nie wiem co robić. Pomocy!! Sad
Klaudia
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:09, 22 Sie 2009
MiA__89
Gość
 





Nie masz się czym przejmować , mały gubi sierść , bo jest gorąco. A to , że wcześniej nie gubił jeszcze o niczym nie przesądza. Całymi kępami - to normalne , przy takiej temperaturze . Wyczesuj go , żeby się nie zatkał tymi kłaczkami.
Nawet gdyby się łyse miejsca pojawiły , to jeśli nie ma zaczerwień , podrażnień czy ran też się nie martw. Amon ganiał teraz z łysą pupą , zero kłaczka , u K_W Czorcik też świecił zadkiem ( Czorcik ?? jeśli ich zaś pomyliłam to przepraszam Wink ) , Nuna ma królaska z łysym karkiem podczas linienia , a ktoś jeszcze inny - z uszkami Smile Obserwuj , za jakiś czas sierść powinna odrastać - nowa , mięciutka , gładziutka ... Smile
PostWysłany: Sob 19:38, 22 Sie 2009
nnitka
 
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko -Biała





Moja tez linieje na potęge,łysych placków nie ma ,ale całe kępki wyciągam codziennie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:38, 22 Sie 2009
MiA__89
Gość
 





Każdy królik linieje inaczej . Jeden będzie miał łyse placki inny nie .

Poczytaj tutaj :
http://www.krliki.fora.pl/okrywa-wlosowa,20/pytanie-dotyczace-linienia,1293.html
http://www.krliki.fora.pl/okrywa-wlosowa,20/linienie,222.html
PostWysłany: Nie 20:41, 23 Sie 2009
jklaudia
 
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Dzięki, trochę pomogło. Smile
Tutek nie ma łysych miejsc...jeszcze, ale sierść wychodzi z niego kępami... i jakoś tak dziwnie dłuuugo.
Czytałam gdzieś, że jak królik naje się siersci przy myciu to dochodzi do zatoru. domyślam się, że objawem jest to, że nie robi kupy???? Jakie są objawy tego, że królik zjadł za dużo sierści?
Pytam, bo dziś Tutek zachowuje sie bardzo dziwnie. Leży otępiały (jak zwykle leniuchuje), ale nie reaguje jak go wołam, nie reaguje na jedzenie....nie wiem co mu jest. Tutek lubi jak go głaszczę, ale dziś wyraźnie nie ma na to ochoty, nawet odwrócił się ode mnie (!!!) a jak po jakimś czasie spróbowałam ponownie i włożyłam jakby jego pyszczek w moje dłonie, co zwykle uwielbia, teraz od razu sie wybudza z otępienia i odsuwa...chyba go coś boli...i chyba po jego lewej stronie...nie wiem....martwię się okropnie!!!!!!! Iść jutro do lekarza czy poczekać i poobserwować? Co go może boleć? Macie jakieś sposoby, żeby go "obejrzeć po lekarsku"? ....a co do kupy, to robi bez problemu...nawet pod siebie, gdzie zwykle wchodzi do klatki, albo-wiadomo-zjada. Martwię się o mojego maluszka!! Co mu jest??

Dodam jeszcze, że mieszkamy w Szkocji i tu temperatury nie są wysokie... chyba jakoś mniej powinien linieć Wink


Ostatnio zmieniony przez jklaudia dnia Nie 21:19, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:20, 23 Sie 2009
MiA__89
Gość
 





Przy centralnym ogrzewaniu królik może linieć nawet cały rok , więc Szkocja cię nie ratuje Wink

Kiedy uszek się myje siłą rzeczy połyka kłaczki , a gdy jest ich sporo w jelitach to może się zrobić kępka i są problemy w wydalaniem. Skoro mały robi kupki , to na pewno zatoru nie ma. Objawy to otępienie , brak kupek , niechęć do jedzenia.

Włóż rękę pod brzuszek i naciśnij lekko. Jeśli brzuszek jest twardy to wzdęcie. Przyłóż ucho do brzuszka - powinnaś słyszeć szum lub bulgotanie - to znaczy , że jelita pracują.
Przy twardym brzuszku podajemy do picia siemie lnianne ( albo melisę czy rumianek ) , odstawiamy granulat , zostaje tylko woda i sianko . Możesz podać węgiel aktywowany. Jeśli jutro się nie poprawi do rana to szybko do weta.

A może po prostu hrabia nie w hoomorze ...
W każdym razie jeśli do południa się nie polepszy to tylko wet ci może pomóc. A rumianek , siemię , albo melisę podaj tak czy siak - nie zaszkodzi na pewno , a może pomóc.

3maj się . Daj znać jak się Tutek ma .
PostWysłany: Pon 15:14, 24 Sie 2009
jklaudia
 
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Tutuś ma się lepiej!! Jupi!! Wczoraj byłam przekonana, że ma zator, ale dziś myślę (po przeczytaniu wiadomości), ze to wzdęcie lub ...coś mu zaszkodziło. Siedziałam z nim do 2 w nocy, zorientowałam się, że boli go brzuszek. Nigdy nie daje się tam dotykać, mowy nie ma, więc ciężko było mi to sprawdzić, ale myślę, że brzuszek go bolał, bo nie dał się głaskać po boczkach. Poza tym bardzo głośno "jeździło" mu w brzuszku czy jelitach. (pisałaś o tym, faktycznie pracowały....tylko nie wiem co to znaczy...czy tak jest przy wzdęciach?). Dziś obudziałam się o 6 rano i pobiegłam do jego pokoju (Tutuś nie siedzi w klatce, to tylko jego toaleta, całe dnie i noce ma pokój do dyspozycji, KRÓLEWICZ Smile ) I PRZYBIEGŁ DO MNIE!!!!!!!!!!!! Wczoraj nie reagował na nic, ani na jedzenie, ani na wołanie, ani nawet nie podszedł zaciekawiony, gdy sprzątałam klatkę przed wizyta u lekarza. Zero reakcji! Siedział osowiały w koncie. Nie chciał jeść ani pić! Zaparzyłam siemie lniane, ale nie chciał wypić a nie miałam strzykawki ... dziś przybiegł do mnie Smile Wskoczył do klatki na kupe (wczoraj chyba go za mocno bolało, bo nie wczodził w ogóle do klatki. a nie ma łatwego dojścia, musi wskoczyć przez górę). Obyło się bez lekarza.
Dzięki, że napisałaś, że granulat odpada, nie martwię się, że Tutus nie chce go jeść. Czy jutro mam się spodziewać, że będzie go jadł? Dziś zjadł za to troszkę świerzej trawki i pije wodę Smile Smile Smile

Czy to możliwe, żeby mu trawa szkodziła? Jadł ją zawsze i wszystko było ok... sianka nie lubi i prawie nie jada a trawkę uwielbia. Dziś siostra mówiła, że jej królikowi raz trawa szkodziła...widocznie było jakieś zielsko, którego nie tolerowała....mam nadzieję, że to wzdęcie to nie od trawy. Od czego są wzdęcia u królika???

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedz. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie Smile Tutek też dziękuje Wink

aha, dodam jeszcze, że w kupie dziś rano było troche sierści, ale robi kupe..więc chyba ok Smile


Ostatnio zmieniony przez jklaudia dnia Pon 15:22, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 16:19, 24 Sie 2009
Miguelita
 
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





owszem, trawa mogla zaszkodzic, moja mala niedawno prawie zeszla ze swiata. biegala sobie po ogrodku, to byl ten okres co bylo goraco i ciagle padalo - swietna pozywka dla bakterii i grzybow ktore w takich warunkach mnoza sie jak szalone. krolik mogl zjesc wiec jakas trawke na ktorej cos niedobrego sie rozwijalo. w moim przypadku poza osowieniem objawiami byly jeszcze niska temperatura. na szcezscie wet sobie z tym swietnie poradzil
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:34, 24 Sie 2009
MiA__89
Gość
 





Trawę lepiej zbieraj , płucz i wycieraj , dopiero podawaj. Tak będzie bezpieczniej.
Przy wzdęciach to jest takie głośne bul .. bul ... co jakiś czas , więc pewnie miał wzdęcie.
Jeśli nie masz strzykawki , to dobrze sprawdza się też butelka po wodzie utlenionej ( ten dziubek ściągasz, nalewasz napar , zakładasz dziubek i lekko ścinasz - żeby lepiej ciekło ) - jest plastikowa więc naciskasz i leci ( moją Oliwkę , gołąbkę - znajdę tak karmiłam , bo jeszcze jeść nawet nie potrafiła ). Jutro już powinien jeść granulat .

Wzdęcia mogą wystąpić z różnych powodów : gdy królik się przejada , gdy je za szybko i za dużo oraz od pewnych rodzajów warzyw czy owoców np. sałaty czy kapusty.

Jeśli są kłaczki w kupkach to niedobrze . Przygotuj szczotkę , grzebień i do dzieła. Możesz lekko zwilżyć sierść , żeby się lepiej czesało . I bez wyjątku - brzuszek , łapki , kark - wszystko trzeba wyczesać . Nie ma , że nie chce , zatoru też byście pewnie nie chcieli oboje . Taka rola opiekuna . Amonowi się porobiły kołtuny na nóżkach i brzuszku , bo ma dość długą sierść , gęstą ( to chyba po mnie Wink ) i musiałam wyczesywać trzęsące się skoki ...

Cieszę się , że mogłam pomóc Smile Wytarmoś uszatego Smile
PostWysłany: Pon 23:24, 24 Sie 2009
jklaudia
 
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Tutek miał dziś prawdziwy post.... prawie jak Ramadan Wink Niewiele jadł- rano kilka źdzbeł trawki, trochę pogryzł suszonej bagietki (jego wybór) a potem dostał koperek Smile słyszałam, że pomaga na brzuszek. Dziś go już chyba nic nie boli, bo zachowuje się dość 'normalnie' (poza brakiem apetytu) a że nie był zainteresowany piciem siemienia to sie zcwaniłam i kupiłam koperek, wcinał ze smakiem Smile Mam nadzieję, że jutro zacznie normalnie jeść...

Trochę mnie dziewczyny nastraszyłyście. Trawkę zrywałam po deszczu ups! Nie wiedziałam, że trzeba myć i suszyć. Jeszcze dużo zostało, zaraz wypłuczę. Aż strach pomyśleć jak te bidne króliki dają sobie radę na wolności hehe, bez grzebienia i czystej trawy Laughing

...co do linienia, chyba mu trochę przeszło...mam nadzieję, że na dobre, bo Tutek nie daje się dotykać pod brzuszkiem pod zadnym pozorem. Ma traume gdy obcinam mu pazurki 'na chama' Smile

Dzięki wielkie! POzdr Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:05, 25 Sie 2009
MiA__89
Gość
 





Na przyszłość będziesz wiedzieć Smile

Skoro on nie apetytu to wyczesz go porządnie , nawet na tym niedotykalskim brzuszku , bo stamtąd chyba najwięcej sierści zjada. A meliskę zaparzoną ?? powinna zasmaczyć. I węgiel aktywowany ( pół tabletki ) spokojnie możesz podawać w problemach gastrycznych. A koperku nie żałuj Smile
PostWysłany: Śro 12:13, 26 Sie 2009
jklaudia
 
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





melisy ani węgla nie mam... ale siemienia nie chciał pić. nawet wlałam mu do poidełka zamiast wody, żeby go oszukać, ale nie chciał pić Sad

co do czesania pod brzuszkiem, nie daje się!!!! mały złośnik Smile staram sie go trochę wyskubać przy ogonie. na szczęście ma krótką siersć więc kołtuny sie nie robią.
Dobrze, ze już czuje się ok i je Smile Dziękuje za pomoc Smile
Jak dajecie rade okiełznać swoje uszaki do wyczesywania?? Mój nie daje sie wywrócić do góry nogami. X
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:20, 26 Sie 2009
MiA__89
Gość
 





Mono też nie zawsze się daje. Wtedy na chama na kolanka na plecy pod kątem , tak , żeby łeb między moimi boczkami a łokciem , tą samą dłonią przytrzymuję tylne skoki , żeby mnie nie kopał , a drugą czeszę. Mam wtedy możliwość złapania za udko i delikatnego rozprostowania jednego skoku , c znacznie ułatwia jego wyczesywanie od wewnątrz. Brzuch to u nas nie problem , leżenie na pleckach jeszcze stoleruje , ale wewnętrzne części skoków- katorga . Ja podrapana , on wkurzony ( ale nie wystraszony , bo on się mnie wogóle nie boi , ja mogę nad nim ręką machać , że go zaraz niby klepnę , a on nic , dalej swoje , a jeszcze mnie na odchodne ugryzie ) . Potem jakaś marchewka czy banan na zgodę i po krzyku.

Wiem , że brzmi to drastycznie , ale przez jego fanaberie , na nóżkach porobiły się kołtuny , bo sierść dość długa i bardzo gęsta. Nie daj boże jakieś rozwolnienie i ciekawe jak ja bym to domyła , że już nie wspomnę o odparzeniach czy zatorze ... Z nim się po prostu po dobroci nie da , bo mości hrabia się nie chce czesać i już. W rzeczywistości nie jest tak strasznie jak się wydaje , bo on szarpie się jak dłużej leży na plecach i się po prostu nudzi . Jak trwa to za długo to mnie szczypie a potem liże , albo po prostu żuje bluzkę. Oczywiście wolę to drugie Wink

No niestety , gdyby miał krótszą sierść , to bym mu podarowała , ale tak... Nie czeszę go codziennie , takie czesanie to raz na 3-4 dni. Ale bycie opiekunem to nie tylko przyjemność z tulenia i głaskania , ale i obowiązki , te mniej przyjemne też , takie jak czesanie właśnie. A i tak nie mam tak najgorzej , gdyby Amon był angorą ... Zgroza ... ^^
PostWysłany: Śro 19:48, 26 Sie 2009
jklaudia
 
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





hahah Smile..ale się naśmiałam Smile pociechy z tych Twoich uszaków Smile
Tutek na szczęście (ale ććććććććććccicho, bo zapeszę) przestaje linieć. Obserwuję kupke, nie ma śierści. Je już normalnie więc wszystko gra!

Tutek kiedyś nie dawał się dotykać po skokach, teraz już daje, więc nie ma problemów z "wygłaskiwaniem" sierści, ale o przewracaniu na plecy mowy nie ma. Wielkie ceregiele jak trzeba mu pazury obciąć. Mój J kładzie go na swoich kolanach na plecach i trzyma za łapki a Tutek szaleje i wije się aż się boję, że wyłamie sobie łapki!!! ...i albo się uspokaja albo trzeba go puścić, bo sobie krzywdę zrobi. Ja rycze, Tutek się złości i obraża na 2h a J sie śmieje....
muszę kiedyś spróbować tego Twojego sposobu z wywracaniem na plecy... ale kiepsko to widze hehe!
Tutek też sie mnie nie boi, ale zauważyłam, że zmądrzał. Na początku był uparty jak osioł! Gryzł tapete aż zerzarł do połowy do okoła. Nie przeszkadzało mu, że stoję nad nim i krzycze. Zrobiliśmy remont i już nie ma tapet, ale czasem jak mu odbije gryzie róg ściany albo kopie w wykładzinę. Jest dużo mądrzejszy i reaguje już na ton mojego głosu, przestaje jak słyszy, że nie wolno. Inna sprawa jak śpię hehe! Kota nie ma, myszy charcują Smile ..ale generalnie jest spokojny i nie ma z nim problemów do tego stopnia, że mogę wyjsc z domu na cały dzień a królik rządzi w pokoju, w ogole go nie zamykam, bo tupał tak głośno całą noc, że co chwilę budziliśmy się z zawałem, straszny hałas! Teraz podrzucam mu 2 kartki od drukarki i na nich sie GŁÓWNIE wyrzywa, nie zjada mi pokoju Smile
...się trochę rozpisałam Smile POzdrawiam
Zobacz profil autora
linieje czy łysieje??
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin