Agnieszka1980 |
|
|
|
Dołączył: 25 Lut 2009 |
Posty: 6 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Przepraszam, że tak późno odpowiadam. Jak już wcześniej pisałam, zrobiłam Pysi badanie moczu i usg. Na wizycie Pani weterynarz zleciła mi jeszcze badanie rtg. Z badań wynika, że nie ma kamieni, ma za to zapalenie pęcherza i coś jakby złogi w pęcherzu oraz jak to zostało określone „zwapnione nerki” (ale z tym już podobno nic się nie da zrobić). Natomiast w moczu wyszły te liczne kryształy (to są kryształy z wapnia). Pani weterynarz postanowiła, że z diety należy wyeliminować wapń oraz nawadniać Pysię, aby dużo siusiała. Ja niestety przez całe trzy lata, które jest u nas dawałam jej wapienko do gryzienia. Okazuje się, że to nie jest najzdrowsze dla królików – niewykluczone, że to jest przyczyna jej cierpienia. Oczywiście na wizycie Pysia dostała zastrzyk przeciwbólowo-przeciwzapalny i nospę ( też w zastrzyku) – bo Pysia miała też silne bolesne skurcze. Pani weterynarz zaaplikowała Pysi również kroplówkę. Na kroplówkę mam przychodzić co mniej więcej 3-4 dni – w celu dostarczenia dużej ilości wody do organizmu. Co do diety Pani wet. zaleciła świeże zioła takie jak melisa, bazylia, kolendra, roszponka... Podobno najlepsze sianko dla mojego królika to siano z tymotki. W zoologicznym nie umieli mi odpowiedzieć, na opakowaniach również nie widziałam czy w skład sianka wchodziła tymotka, ale wydaje mi się, że ta roślina jest w większości sianek, bo z wikipedii wynika, że to pospolita trawa łąkowa. Oczywiście poza ww. ziołami dostaje siano i karmę – obecnie daję jej cuni-complete versele –laga. Przedtem dawałam jej Supa Rabbit Excel.
Jak widać, z leków Pysia dostała tylko przeciwbólowe i rozkurczowe, a leczona jest przez niewielką zmianę diety – dużo wody i odstawienie wapnia. Jak na razie Pysia czuje się dobrze, dużo siusia (duża kałuża w jasnożółtym kolorze) i chyba nie ma skurczów – piszę chyba, ponieważ przez większość dnia króliki siedzą same w domu, podczas gdy ja jestem w pracy.
Na usg byłam z Pysią na al. Wilanowskiej 9a w luxvet u dr. Marcinkowskiego lub Marcinkowiaka (dokładnie nie pamiętam nazwiska). Był on polecony przez weterynarza z lecznicy Salvet jako ten, który potrafi zrobić usg króliczkowi. Pysia nie miała golonego brzuszka do badania usg, ani nie była jakoś otępiana, czy usypiana. Pan wet. miał bardzo dobre podejście, Pysia grzecznie leżała na grzbiecie (oczywiście trzymana przez nas oboje) przez całe badanie, które trwało około 10 minut.
Jeżeli chodzi o rtg, to niestety czasami nie na wiele się zdaje opis zdjęcia zrobiony przez radiologa. Lepiej ze zdjęciem z rtg iść do weterynarza znającego się na królikach. Ja na rtg poszłam na Powstańców Śląskich 101, ta placówka została mi polecona jako ta, która ma dobry sprzęt.
Natomiast lekarzem prowadzącym jest weterynarz z lecznicy Salvet (ma dwie siedziby na Ratuszowej i Kosiarzy) Pani Toborek albo Pani Marciniak, które serdecznie polecam. |
|