duska |
|
|
|
Dołączył: 07 Sie 2010 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Rzeszów/Kraków Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Ale czemu od razu piszecie do mnie z takimi pretensjami? przeciez wiem, ze jesli mam samca i samice to moze dojsc do zaplodnienia, i mam swiadmosc ze musze je wykastrowac/wysterylizowac, ale najpierw trzeba kichajacego kroliczka wyleczyc, poza tym mam je dopiero od 2 tyd i to sa niemowleta wiec chyba jeszcze nie sa zdolne do rozrodu? Z reszta chyba sa za mlode na ten zabieg, maja dopiero 2, 5 miesiaca, wiec z tego co sie orientuje jeszcze chwilke trzeba odczekac.
Bylismy dzis u wterynarza, Dyzio jest chory, dostal zastrzyki, jutro kontrola i zobaczymy, maluchy maja byc tydzien czasu osobno, jak kroliczek wyzdrowieje to zaszczepimy odbydwa. |
|