Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby -> guzek na dolnej szczęce
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
guzek na dolnej szczęce
PostWysłany: Pią 21:42, 16 Cze 2006
Iwona
 
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia





dopiero dziś zauważyłam u mojej nieomal 12 letniej królisi imieniem Pasztet - spory, niebolesny guz na dolnej szczęce. Wielkości dużego orzecha laskowego!!!! Niebolesny, bo przy dotykaniu Pasztet nie ucieka. jest twardawy - jak mocno napełnionuy woda balon. To jest - jak przycisnąć to sie lekko ugina. Nie przesuwa się. Królisia jest już wyrażnie stara, niewidoma, chyba po wylewie, bo ma kłopoty z wstawaniem, trzeba jej pomagać czyścić jedno ucho - od tej mniej sprawnej strony. I czasem trzeba ja prać jak sie zabrudzi.
Jednak - ładnie je, ma apetyt, przytula się. Guz zauważyłam późno - bo nigdy Pasztet nie lubiła dotykania pod bródką (a sierści sporo) - a teraz myślę - czy to nowotwór, czy torbiel jakaś od zęba... I czy tak stary królik wytrzyma operację jakby co.... Nie chcę żeby padła na stole operacyjnym. Naprawdę - stara jest - ale jeszcze całkiem żwawa... I kochamy ją.
I to jest już chyba najstarszy królik świata - przynajmniej tak wyglada.

Jakiś weterynarz w Gdyni jest od królików? Do tej pory obeszło się bez lekarzy - tyle lat.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:02, 16 Cze 2006
reniaw
 
Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska





Gratuluje tak zywotnego krolisia,rzeczywiscie sporo ma latek,no i obylo sie bez weta.Mysle,że to ropien ale pewnie kroliczek by nie przezyl narkozy.Napewno odp. czy jeszcze *knot* madrzejsi odemnie.Pozdrawiam i trzymam kciuki za krolisia.
Zobacz profil autora
????
PostWysłany: Pią 23:01, 16 Cze 2006
Iwona
 
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia





a miejscowe znieczulenie.... bo ona jest tak grzeczna, że jej buzię otwieram, jak trzeba to i czeszę ostro, masaże na mniej władna łapkę - ona nigdy ale to nigdy nie gryzła mnie nawet jak nieprzyjemne rzeczy robiłam. Mogę trzymać przy otwieraniu ropnia - mi na pewno nic nie zrobi. Narkozy też się boję. Ale ropień - to chyba by bolało przy nacisku? A ona apetyt ma, ziarenka chrupie i pietruszki. I siano wcina.
halo, halo - jest na sali lekarz????
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 8:51, 17 Cze 2006
Agga
Gość
 





W bazie adresów weterynarzy znajdziesz namiar na weta w Gdyni - proponowałabym iść się chociaż pokazać. Weterynarz stwierdzi, po pierwsze, co to jest, a po drugie, co królik jest w stanie przetrwać. Trzymam kciuki Smile
PostWysłany: Nie 11:42, 18 Cze 2006
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





12 lat... piękny wiek - gratulacje.
Czym by ten guz nie był i jak by zabieg wykonywano - trzeba wziąść pod uwagę jeszcze stres pooperacyjny. 9 letnia króliczka mojej znajomej przeżyła operację usunięcia nowotwora, ale stres (i pewnie ból) po zabiegu spowodował, że dwa dni później odeszła.
... trzymam kciuki i życzę zdrówka...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:07, 18 Cze 2006
Iwona
 
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia





No właśnie - żebym jeszcze była pewna że ją nie boli teraz.... jakiś antybiotyk - skoro ropień - może pomogłoby choć trochę otwarcie od dołu i usunięcie - wydzielin....
A weterynarze w spisie - zadzwoniłam do tych na Świętojańskiej w Gdyni - i miła pani rzekła, że owszem, ale króliki to nie jej specjalność.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:05, 18 Cze 2006
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





Jeśli króliczek nie popiskuje i nie zgrzyta zębami to, z dużą dozą prawdopodobieństwa, nie odczuwa bólu. Jeśli pozwala dodtykać miejsce chorobowo zmienione, nie wyrywa się i nie ucieka - to raczej nie powoduje to żadnego szczególnego dyskomfortu. Guz (nowotwór) u Vivki, zlokalizowany w okolicach lewej pachy nie powodował żadnych tego typu objawów - można go było dotykać, a w ostatnim okresie był większy od gołębiego jaja. I tylko obawa perforacji powłok skórnych skłoniła opiekunkę do udania się do weta. Być może, że gdyby zabieg przeprowadzono rok wcześniej (gdy stwierdziliśmy zmiany w obrębie lewej pachy), to króliczka była by jeszcze wśród nas. Być może...
...jeden z wetów opowiadał o króliku, który zszedł w czasie szczepienia - w momencie wkłucia igły - tak zabójczy bywa stres.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:56, 18 Cze 2006
Iwona
 
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia





No - chyba nie boli. A co do stresu - to jest zwierzynka wychowana bez zamknięcia w klatce (zawsze otwarte drzwiczki) z dwoma psami - jednym kotem - i stadami odwiedzających dzieciaków. Obcinam jej pazurki sama, uszy czyszczę, do dzioba zagladam - a jak miała za dużo mleka i to i tam zagladałam i wyciskałam. Może dlatego jeszcze rzeźka.
Piorę jak się zabrudzi, suszę okropnie wyjącą suszarką. Ona ma chyba nerwy ze stali.
Lała się kiedyś z kotką - i wygrała. Natupała na nią - i tamta uciekła. Ja myślę, że jeżeli tylko by się goiło - to stres jej nie utłucze. Ale boje sie trochę narkozy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:07, 18 Cze 2006
reniaw
 
Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska





Co to znaczy ze miala za duzo mleka? Dziwne rzeczy wyczyniasz z kroliczka,no i dziwny krolis!Ja na Twoim miejscu jak nic jej nie jest to bym nic nie robila.Bylas juz u weta?Na zabieg bym sie nie zgodzila ale moze cos doradzi. Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:21, 19 Cze 2006
Iwona
 
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia





jak samiczce się wydaje że karmiąca - to puchnie i boli - wtedy mniej płynów, chłodne okłady - a w podbramkowej sytuacji usunąć nadmiar, bo zapaleniem grozi. Jak u większości samiczek wzelkich gatunków ssaczych.

Czy ona dziwna...hmmmm - na portrecie obok - fota sprzed roku. Teraz chudsza jakoś.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 6:18, 20 Cze 2006
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





...ciąże urojone?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:01, 24 Cze 2006
Iwona
 
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia





mam wrażenie że własnie urojone - bo i z kim:-) Kocia nie wykazywała chęci, a i moje psy - nieboszczki - też dziewczynki były.

Jak coś takiego się dzieje - to czasem wystarczy pasza niskobiałkowa i mniej wody - ale kontrola czy zapalenia nie ma - koniecznie.
No i czasem - trzeba było pomagać.

ja myślę, że jak zwierzak jest przyzwyczajony do rożnorodnych zabiegów pielęgnacyjnych, nie płoszy go ani czesanie ani obcinanie pazurków -= po prostu ludzi sie nie boi - to i zastrzyk strawi.
Żadem z moich stworków - od myszy - przez jeża, zaskrońca, chomika, psy, koty, ptaszyska różne - a wszystkie pouszkadzane przez paskudnych ludzi - żaden mnie sie nie bał. Pozwalały sobie do mordek zaglądać, uszy czyścić i zęby, a kotka - nawet nie drasnęła mnie jak myłam jej rozpruty brzuszek - z wnętrzem na wierzchu, jak po nieudanym szyciu przez weta acudexem zasypywałam i upychałam przed ciasnym bandażowaniem - zarosło, teraz ma 15 lat. A normalnie - pit-bull-kot - morderca.
Tak więc - zwierzak wie, czy mo coś grozi, czy raczej pomoc nadchodzi.

Królisia - czy czytałeś Wodnikowe Wzgórze? - ma w sobie coś z bohatera książki.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:13, 24 Cze 2006
reniaw
 
Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska





ooooooooooo niedowiary.......................
Zobacz profil autora
:-(
PostWysłany: Pon 21:06, 26 Cze 2006
Iwona
 
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia





No - niestety, Pasztet sama sobie odeszła - przytuliła sie, westchnęła i tyle jej było.... Ot - futrzak dożył swoich dni. Może przez upał....Może i pora na nią była, ale.....
Kot czegoś nieswój i chodzi, szuka....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 17:45, 27 Cze 2006
reniaw
 
Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska





Odeszła Crying or Very sad Ale mi przykro Crying or Very sad Pewnie przyczyna byl ropien ale dozylo i tak pieknego wieku.Wydaje mi sie,że spokojnie do tego podchodzisz?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 10:46, 28 Cze 2006
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





...tak, szmat czasu byłyście razem - przykro, że odchodzą... i momo tego, że mamy świadomość nieuchronnego przemijania to tak trudno się z tym pogodzić...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:14, 01 Lip 2006
Iwona
 
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia





może nie tyle spokojnie co ze zrozumieniem. Żal zwierza okrytnie - ale ja wiem że one maja krótszy niż my termin ważności - to trzeba zawsze wiedzieć jak się malucha do domu bierze.
Ona nie mogła za bardzo sama wstawać i brudziła się, trzeba było prać i suszyć - jakoś pół roku już robiła za niepełnosprawną po wylewie najwyraźniej. Jedno ucho trzeba było doczyszczać, bo nie mogła podrapać "gorszą" nóżką. I łamałam sie - bo póki nie boli, to nie uśpię, bo nie. I sama podjęła decyzję. Teraz pochowana pod bluszczem - pod murek podwórza - głęboko dosyć, a bluszczyk skutecznie zakrywa.
A ropień - to raczej kaszak był, nie ropień. Nie było w srodku ropy, tylko biała gęsta niecuchnąca tłusta masa. Jak już po wszystkim było - zajrzałam, czy to jakieś zakażenie nie było - i chyba nie - bo jak ogladałam takie rzeczy nieraz - to zapach powalajacy był. A tu nie - czyściutko.

Liczyłam się z zejściem - już od roku jakoś mi marniała, stara taka - że jakby nie futro to byłyby zmarszczki:-)

A przezyła dobre chwile. Miała kumpli - dwa psy, kota, moje dzieci krtóre razem z nia rosły - i zjadła im łóżko piętrowe i parę bardzo potrzebnych zeszytów szkolnych. I kilka madrych książek. Nie nudziła się.

Ale brak mi jej oczywiście - i kot czegoś nieswój.
Zobacz profil autora
guzek na dolnej szczęce
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin