Agus90 |
|
|
|
Dołączył: 14 Lip 2012 |
Posty: 22 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Śląsk Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Witam,
kupiłam królika 2-3 miesięcznego na początku lipca tego roku w sklepie zoologicznym. Już po ok. 2 dniach od momentu kiedy GARY wstąpił do naszej rodziny zrobił się bardzo towarzyski i skory do pieszczot. Jest radosny i uwielbia koperek Zaraz po zakupie miał mokry nosek i to utrzymywało się dosyć długo. Na niektórych forach było napisane, że to normalne, a na niektórych, że to oznaka choroby. Postanowiłam poczekać - tak mi radziła pani w sklepie zoologicznym. Teraz to ustało, ale gdy to ustało zaniepokoiła mnie kolejna rzecz. Oglądałam telewizję z nim na brzuchu. Było miło, królik zgrzytał ząbkami i zasypiał. Bardzo lubi jak go czymś przykrywam, zauwazylam ze wtedy mu "błogo"
wracając do tematu: królik zasypiał na długi czas po czym kiedy sporo czasu mineło od ostatniego głaskania nagle się budził, szeroko otwierał oczy jakby się czegos przestraszył, rozprostowywał swoje ciałko i wydawał z siebie dzwięk jakby cichego świergotu jednoczesnie wspinając się przednimi łapkami ku mojej szyji. Z początku myslałam ze mi się przesłyszałam ale za jakieś 15 min zrobił to samo. Obczytałam pół internetu i wszędzie bylo napisane ze krolik wydaje dzwieki tylko jak go cos boli. Wystraszyłam się i umowiona jestem z weterynarzem dopiero na sierpien. Ale znowu zauważyłam ze na uszkach pojawiły się malutkie strupy. Nawet nie wiem czy to nazwać strupami bo tylko to czuje dotykając jego uszu. Pozniej znowu byly niewyczuwalne i teraz znowu poczulam ze cos tam jest.
Następna rzecz, zrobiliśmy mu dosyć duża klatke podwórkową, aby mogl sobie kicac i raczyć się zieloną trawką. Stwierdziliśmy ze sprawdzimy jak mu się bedzie podobać i go puścimy na godzinę. Miałam duże obawy bo nie był jeszcze szczepiony. Był przeszczęśliwy, takiej radości to dawno nie widziałam, po czym jak go zabralam do domu wyglądał na zmęczonego i dziwnie swoje ciało prostował, a co najciekawsze unosił pupę w górę tym samym leżąc na przednich łapkach. Co więcej bardzo mocno potrząsał głową i mył uszy tak jakby miał coś w nich. A jak odpoczywa to tylko na boku lub nogi ma wyciągnięte do tyłu.
Nie jest osowiały. Bardzo czysty. Może powodem tego, ze tak dziwnie leżał było to ze do futerka mu się dwa bobki przykleiły i nie potrafi tego sobie wyskubać a wie że w klatce moze tylko robić sobie toalete.
Może za bardzo się martwię i przejmuję, ale nie chce zeby coś go bolalo. Bo on nie może mi powiedzieć "słuchaj, boli mnie brzuszek, zaparz mi mięty". Proszę o radę. Może nie jest to żadna choroba, a naturalne zachowanie, lecz wolalabym wiedzieć co na ten temat sądzą osoby które już nie z jednym królikiem miały doczynienia i znają się na tego typu sprawach. |
|