|
|
|
Wysłany: Śro 7:18, 08 Maj 2013 |
|
|
|
Emka, też czytałam Twoje "przygody" w galerii Twego malucha, więc możemy razem się pościskać
Fajnie, że też trafiłaś na weta z powołania, który nie boi się przyznać, że czegoś nie wie i szuka pomocy u bardziej doświadczonych kolegów. To jest naprawdę bezcenne.
A moje maleństwo właściwie już znormalniało. Tzn dla mnie ona jest normalna, dla niektórych będzie stuknięta
Po pierwsze - waga rośnie, teraz waży 1046, więc jest coraz lepiej.
Po drugie, tak jej zasmakował nowy granulat (teraz dostaje Beaphar Care +), że wyjada w całości zanim w ogóle dotknie warzyw.
Wróciłyśmy już do porannej tradycji orzeszkowej, a dzisiaj Tośka mi pokazała, że już jest całkiem z nią w porządku, ponieważ nie odstępowała mnie na krok, kiedy przygotowywałam jej jedzenie, ofukiwała mnie, podgryzała i drapała po nogach, żeby mnie popędzić, a na koniec tak się rzuciła z łapkami i groźnym warknięciem na michę, że wytrąciła mi ją z ręki i wszystko wysypała.
Przed chorobą też tak robiła i już byłam nauczona trzymać mocno miskę, ale moja czujność była uśpiona, bo myślałam, że królikowi się w głowie poukładało. Tymczasem okazuje się, że to tylko była chwilowa przerwa i teraz wszystko wróciło do zwariowanej normy
Jeszcze tylko brakuje wskakiwania na łóżko |
|
|
|
|
|