mario-plkl |
|
|
|
Dołączył: 07 Gru 2010 |
Posty: 22 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: M |
|
|
|
|
|
|
Nie będę zakładał nowego wątku więc prowadzę kontynuację w tym.
Słuchajcie, myślę że mamy z królisiem duży problem.
Oczko nie przestaje łzawić, gentamycyny już nie stosuję bo nie chce narażać oczka królika na pogorszenie, tym bardziej że ponoć tego nie można stosować długoterminowo.
Ale to nie wszystko...
Mieliśmy przez dzień i noc problem z dostarczeniem ciepła do mieszkania- mówiąc inaczej- awaria ciepłownicza,
Zostaliśmy bez ogrzewania na 24 godziny.
Królik w tym czasie był przykryty kocem od góry i pod klatkę również wsadziliśmy koc.
Ale to raczej nie wiele dało.
Jak wcześniej pokichiwał, tak kicha nadal, tylko bardzo rzadko.
Ale niestety zaczął prychać noskiem. Nie jest to żadne warczenie czy coś.
I prycha dosyć często...
Nie są to serie tylko pojedyncze prychnięcia, nie utrudniają mu egzystencji.
Jak oddycha słychać cichutkie świsty (nie przy każdym oddechu) i jak rusza noskiem do słychać że jakieś tam "smarki" ma.
Kompletnie nie wiemy co robić...
Weterynarz, u którego byliśmy wcześniej ma nieczynne aż do 11 stycznia, drugi weterynarz praktycznie nie zna się na królikach...
Myślę, że to prychanie może być spowodowane przeziębieniem, chociaż nie wiem.
Czytałem ostatnio bardzo dużo o pasterelozie i wyczytałem o antybiogramie (tj badanie bakterii i na co jest odporna).
Cholera, tylko królik nie miał czegoś takiego robionego.
Jedyne co weterynarz zrobił to pobrał watą z uszka "wosk, małżowinę" i tyle. Niby nie było tam żadnych pasożytów.
Ale poza tym nie miał robionego nic w kierunku badań na pasterelozę.
Chciałem zadzwonić do jakiegoś lekarza polecanego od króliczków ale niestety nie wiem czy możliwe są u nich takie konsultacje, porady telefoniczne i nie wiem do jakiego lekarza mógłbym zadzwonić porozmawiać o moim króliku.
Wiem, że rozmowa nic nie da, ale póki co chce się czegokolwiek dowiedzieć i podpytać.
Nie mam pojęcia czy to przeziębienie czy pogarszający się stan pasterelozy.
Królik nie jest osowiały, wręcz przeciwnie- bardzo żywy i radosny.
Je i pije normalnie, bez zmian.
Ciągle podajemy mu w poidełku witaminy Pervivet, a plus to witaminy naturalne (typu marchewka, jakaś sałatka czy czasem jabłuszko).
Proszę o porady bo naprawdę jesteśmy w kropce. Ewentualnie proszę o numery tel weterynarzy, którzy mogliby udzielić mi fachowej konsultacji telefonicznej. |
|