marek00 |
|
|
|
Dołączył: 23 Lis 2011 |
Posty: 57 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żary Płeć: M |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Witam,
dzisiaj jak głaskałem moją Tośkę, koło pyszczka w futrze pojawiło się coś czarnego i uciekło głębiej w futro. Potem tego szukałem ale nie mogłem nigdzie wykopać bo Tośka ma bardzo gęste futro. Mam pytanie - co to mogło być i jak się jeśli trzeba tego pozbyć? Dodam, że to coś nie skakało jak pchła tylko jakby wwierciło się głębiej w futro. Było czarne. Tośka od paru dni częściej drapie się koło uszu ale myślałem, że to dlatego że łaskoczą ją dłuższe włosy koło uszu a teraz już sam nie wiem :/ Żadnych zmian na skórze nie ma, futro ma idealne. Tośka nigdy nie miała kontaktu z innymi zwierzętami i nie była na dworze. Moja sąsiadka ma 2 koty i psa i mamy wspólny korytarz i myślę sobie czy może ja nie przyniosłem z korytarza na sobie jakiś pcheł ;/ Nigdy wcześniej nic takiego u niej nie widziałem ;/ Parę minut temu grzebałem w jej futrze i znalazłem coś czarnego ale pojęcia nie mam co to jest bo ani nie skakało ani nie uciekało ;/ rozgniotłem to coś i chyba wezmę pod lupę ;/ Jakby Tośka miała pchły to chyba mnie też by czasem coś ugryzło przy braniu na ręce albo głaskaniu a nic mnie nie gryzło i niczego wcześniej takiego u niej nie widziałem ;/
Wiecie może co to może być? A może Wasze króliki też takie coś kiedyś miały? |
|