justynaVet |
Lekarz weterynarii |
|
|
Dołączył: 02 Gru 2012 |
Posty: 199 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Legnica/Świebodzin/Szamotuły Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
hej:((( no niestety moj Bobek dzis rano odszedl w moich rekach..jestem w szoku:((kompletnie objawy sie kupy nie trzymaly..wczoraj byla poprawa..zaczal jesc..a potem ciezko oddychal..dokarmialam go przez caly czas..kroplowki leki nawet nasercowe probowalam bo cos mi przyszlo do glowy ze to moze byc niewydolnosc krazenia..niestety dzis rano wsadzilam reke do klatki zeby go nakarmic i wzielam do reki po czym zesztywnial i niestety odszedl... zdecydowalam sie na sekcje z wielkim bolem w sercu i wyszlo niestety szydlo z worka... Bobek i moja Kulka byly Barankami teddy rasowymi..od tej samej osoby tzn hodowli
- prawa komora serca bardzo powiekszona..plyn w worku osierdziowym
-aorta peknieta cala klatka piersiowa zalana krwia byla..
-bardzo slabe naczynia tetnice bardzo cienkie, sciana pod palcem doslownie sie rozlatywala..
-krolik nie mial szans na zadne wyleczenie. aaa i sledziona bardzo powiekszona,marmurkowata
moim zdaniem kroliki od tej osoby hodowli sa bardzo slabe genetycznie, uklad immunologiczny praktycznie nie istnial, tak mysle.. Kulka padla 3 tygodnie po szczepieniu a Bobek niecaly miesiac po szczepieniu..byly w tym samym wieku jak odeszly..dziwne..
mimo wszystko strasznie mi smutno:(((((((((( Śnieżynka teskni za swoja przyjaciolka..nie chce nawet wyjsc z klatki, strasznie sie obie zzyly..qrcze..jak na zlosc.. |
|