Nun |
|
|
|
Dołączył: 19 Maj 2008 |
Posty: 265 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Września Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Mój leoś (kotek) miał wypadek. Nie wiem, jak to się stało, ale wrócił do domu zakrwawiony. Od razu wzięłam go do weta. Okazało się, ze w przedniej łapce miał pozrywane ścięgna i zmiażdżoną kość. Wet amputował mu łapkę. Powiedział, że kotek będzie mógł normalnie żyć, biegać, chodzić po schodach i wskakiwać na kanapy. Rzeczywiście już dziś kotek zaczął się poruszać. Czy ktoś ma doświadczenie w opiece nad takim kotkiem i może poradzić co i jak, żeby ułatwić stworzonku życie?
Dodam jeszcze, że spuchło mu oczko i coś z niego wylatuje. Kontrolę mam w piątek, ale chyba pojadę jeszcze jutro, tak dla pewności.
No i od południa kotek nic nie zjadł i nie wypił. Czy to jest spowodowane stresem, narkozą?
jeśli wiecie, jak wygląda opieka nad takim stworzonkiem i jak maksymalnie ułatwić mu życie to pomóżcie, proszę.
tytul tematu zmieniony
julka1 |
|