angsta |
|
|
|
Dołączył: 05 Maj 2008 |
Posty: 403 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Valencia Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Ja pamietam czasy, kiedy pieskow, kotkow itp w zoologu kupic nie mozna bylo. To nowomoda z zachodu, zaadoptowana w zupelnie innych realiach. Serce mnie boli jak widze te psiaki. W polsce nie widzialam do tej pory, ale jeden sklep w hiszpanii wstrzasnal mna strasznie - samotny szczeniak w klatce zawieszonej na wysokosci moich oczu, z kartka zeby nie dotkac dla DOBRA PIESKA. Smrod okropny i ten smutny i teskny wyraz pyszczka... Inny sklep, duze, oszklone boksy, czysty pociety papier, kilka szczeniakow spi wtulonych w siebie. Chociaz tyle, ze czysto i maja siebie nawzajem.
Jedno pytanie tylko zawsze mi sie nasuwa...Jesli tych szczeniaczkow nikt nie kupi i sie zrobia duze, dorosna.. Co sie z nimi dzieje?? Bo popyt na dorosle pieski jest praktycznie zerowy....
To samo z kroliczkami, ktore dorastaja w sklepie (mysl o doroslych krolikach w hiszpanii odpedzam jak najszybciej... w tym kraju krolik oznacza jedzenie, a w google po wpisaniu hasla wyskakuja same przepisy kulinarne..) |
|