KazioR |
Administrator |
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2005 |
Posty: 2728 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: M |
|
|
|
|
|
|
Temperatura wacha się pomiędzy 38,5 a 39,5 czyli u Ciebie moim zdaniem jest za niska.
Linki gdzie piszą o objawach i sposobach leczenia:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
"ZATKANIE" PRZEWODU POKARMOWEGO KRÓLIKA
Tekst ten został napisany przez: Lek.wet. Lidię Lewandowską, Lecznica weterynaryjna OAZA,
Ul. Bellottiego 1/8, Warszawa - Wola, Tel: (0-22) 636-21-97
Piszę ten tekst z myślą o właścicielach naszych małych
uszatych pacjentów, aby łatwiej mogli zrozumieć, na czym
polega choroba, która dotknęła ich zwierzątko. Podstawą
wyleczenia króliczka jest bowiem bardzo dobra współpraca
opiekuna króliczka z lekarzem prowadzącym. Przykro patrzeć,
jak wiele króliczków umiera z powodu tego schorzenia. Jeszcze
gorsze jest to, że mam świadomość, jak wielu z tych śmierci
można było uniknąć.
Na temat "zatkania" przewodu pokarmowego u królików domowych mówi się dużo. Jest to temat jak najbardziej aktualny i emocjonujący. Nic dziwnego. W każdym tygodniu trafia do naszej lecznicy (Warszawska lecznica OAZA) kilka "zatkanych" króliczków. Można więc śmiało wyciągnąć wnioski, że nie jest to rzadki problem. Biorąc się za leczenie pamiętajmy proszę o zasadzie ":Primum non nocere" - po pierwsze nie szkodzić i dowiedzmy się wszystkiego (najlepiej od lekarza, któremu bliskie są tematy królicze), zanim zabierzemy się na własną rękę za leczenie króliczka.
Chciałabym, aby dzięki temu artykułowi zrozumieli Państwo, dlaczego tak się dzieje, że pewnego dnia nie znajdują Pastwo w kuwecie króliczka ani jednego bobka, króliczek siedzi osowiały, nie chce jeść ani pić. Objawy złego samopoczucia zwykle nasilają się w kolejnych dniach i duża grupa zwierzątek (jeśli nie podejmą Państwo stosownego leczenia) umiera. Wtedy zaczynają się pytania. Dlaczego to spotkało właśnie ją/jego? Był taki wesoły, zdrowy.
Artykuł ten powstaje dla uczczenia pamięci wielu ślicznych, miłych króliczków, które umarły z powodu złego funkcjonowania ich przewodu pokarmowego, oraz dla właścicieli, by zrozumieli - że naprawdę bardzo, bardzo wiele zależy od Nich!
TROCHĘ O FIZJOLOGII
Aby zrozumieć tą chorobę, trzeba wiedzieć jak działa przewód pokarmowy królika. Sprawa wygląda trochę inaczej niż ma to miejsce w przypadku zwierząt mięsożernych - psa czy kota. Dlatego też leczenie zaburzeń przewodu pokarmowego u królika wygląda odmiennie niż w przypadku wyżej wymienionych zwierząt.
Na początek krótki schemat budowy przewodu pokarmowego:
Jama ustna - przełyk - żołądek
Jelito cienkie - odcinki: dwunastnica - jelito czcze - jelito kręte
Jelito grube - odcinki: jelito ślepe - okrężnica - odbytnica
Odbyt.
Jama ustna - przy pomocy ostrych siekaczy (6 sztuk) króliczek odcina kawałki pokarmu, które później za pomocą warg wciąga do środka. Zęby policzkowe (których królik ma 22) rozcierają pokarm na papkę, która zmieszana ze śliną (wydzielaną przez gruczoły ślinowe) zostaje połknięta. Mniam
Żołądek - żołądek królika to dość szczególne miejsce. Jest mały, cienkościenny. Ma dobrze wykształcony mięsień zwieracz wpustu. Z tego względu, oraz trochę z powodu anatomicznego ułożenia żołądka, króliki nie mają zdolności wymiotowania.
Cechą charakterystyczną dla króliczego żołądka jest niskie pH. U dorosłego, zdrowego królika pH w żołądku wynosi 1-2. To jest niesłychanie kwaśne środowisko! Nic dziwnego, że fizjologicznie w żołądku królika stale obecny jest pokarm. Gdyby tak nie było, ściana żołądka z miejsca zostałaby dosłownie przepalona przez znajdujący się w nim kwas solny. W tym miejscu chciałabym powtórzyć to, co w kółko tłumaczę moim pacjentom. KRÓLIK NIE MOŻE NIE JEŚĆ !!!!!!!! To nie jest pies, u którego możemy poobserwować kilka dni co się dzieje, pozwolić mu się trochę przegłodzić. U królika, który nie je od 24 godzin rozpoczyna się proces owrzodzenia żołądka i jelit! Co z tego, że wyleczymy króliczka z jakiejś choroby podstawowej, skoro umrze on nam chwilę później z powodu pęknięcia wrzodu żołądka? To naprawdę nie są rzadkie przypadki! Jeżeli zauważą Państwo, że króliczek przestał jeść, proszę jak najszybciej zabrać go do lekarza zajmującego się leczeniem tego gatunku zwierząt. Nie wolno tracić czasu i czekać "a nuż się polepszy". To, że w żołądku jest takie kwaśne środowisko nie jest oczywiście przypadkowe. Dzięki temu pokarm, który się tam dostaje jest dokładnie sterylizowany. Niewiele jest bakterii, które byłyby zdolne przejść przez taką barierę. Większość ginie. Dlatego w jelicie cienkim u królika znajduje się bardzo niewiele bakterii.
W żołądku oprócz pokarmu znajduję się również włosy, które króliczek połyka podczas codziennej toalety. To jest zjawisko fizjologiczne, prawidłowe.
Skurcze żołądka przesuwają pokarm do jelita cienkiego. Tu jest on częściowo trawiony i wchłaniany. Dalej przemieszczany jest do jelita grubego. Na początku jelita grubego znajduje się ogromny worek - jelito ślepe (wypełnia ono znaczną część jamy brzusznej królika). To jest taka wielka fabryka. Znajduje się tu ogromna ilość bakterii, które trawią pokarm roślinny. Są to głównie bakterie typu Bacteroides (wbrew powszechnemu mniemaniu, bakterie Lactobacillus nie stanowią elementu naturalnej flory jelitowej królika). Gdyby ich nie było, królik nie mógłby się żywić tym, czym się żywi. Rolą tych bakterii jest trawienie celulozy, hemicelulozy, pektyn. Powstałe w tej "fabryce" kwasy tłuszczowe, aminokwasy, witaminy (głównie B i K) są częściowo wchłaniane przez ścianę jelita ślepego, jednak większość, w postaci cekotrofów (miękkiego kału, który króliki wyjadają bezpośrednio z odbytu) wydostaje się na zewnątrz przewodu pokarmowego. Cekotrofy wydalane są około 8 godzin po spożyciu pokarmu przez królika. Są bardziej miękkie niż bobki, wilgotniejsze, o zielonkawej barwie i dosyć ostrym zapachu. Wydalane są grupkami. Gdy nie zostaną zjedzone bezpośrednio z odbytu właściciele króliczka mogą je zaobserwować na dnie klatki jako skupisko posklejanych ze sobą kuleczek. Cekotrofy, po zjedzeniu "leżakują" kilka godzin w żołądku. W tym czasie zachodzą w ich wnętrzu dalsze procesy trawienne - dzięki enzymom i bakteriom, które zostały do nich "zapakowane". Jak to się dzieje, że miliardy bakterii zawartych w cekotrofach mogą nadal "pracować" nad pokarmem, który zawarty jest wraz z nimi w cekotrofie, a nie zostaną natychmiast zniszczone (w tym ogromnie kwaśnym środowisku) po przekroczeniu wpustu żołądka ? To proste - każdy cekotrof otoczony jest specjalną warstwą śluzu, która zabezpiecza jego wnętrze przed działaniem kwasu solnego. Składniki zawarte w cekotrofie są po kilku godzinach wchłanianie w żołądku i jelitach.
Wróćmy jednak z powrotem do omawiania jelita grubego. Nie cały pokarm, który przejdzie przez jelito cienkie trafia do jelita ślepego. Króliki dysponują fenomenalnym mechanizmem, który pozwala na szybkie rozdzielenie pokarmu "wartościowego" od "zbędnego". Dzieje się to w obrębie jelita grubego. Niestrawne włókno, dzięki skurczom mięśniówki jelit bardzo szybko wydalane jest na zewnątrz, natomiast elementy wartościowe, które królik może przyswoić, wędrują jakby pod prąd, z powrotem do jelita ślepego (dzięki fali antyperystaltycnej). Króliki bardzo szybko pozbywają się z organizmu włókna niestrawnego, które jest wydalane w postaci bobków mniej więcej 4 godziny po spożyciu pokarmu. Jest to jeden z mechanizmów, dzięki któremu mogą przeżyć w trudnych warunkach, w jakich przyszło im żyć w przyrodzie. Z jednej strony jedzą tak "nędzny", niskokaloryczny pokarm, że muszą go zjadać w bardzo dużych ilościach, aby przetrwać, z drugiej nie są tak duże jak koń czy krowa, aby mieć go gdzie w sobie magazynować. Muszą więc prędko pozbywać się niepotrzebnego balastu i robią to poprzez szybką segregację jedzenia w jelicie grubym i wydalanie niestrawnego włókna w postaci twardych, suchych bobków (tych, które muszą Państwo później zamiatać po całym mieszkaniu .
Na marginesie dodam, że niestrawne włókno tylko pozornie jest bez wartości. Tak naprawdę jest ono niesłychanie ważne dla prawidłowego funkcjonowania jelit. To właśnie (najczęściej) z powodu jego braku dochodzi do zalegania włosów w przewodzie pokarmowym królika. Rola włókna niestrawnego polega na stymulacji motoryki jelit, zwiększaniu apetytu (jeśli chodzi o konsumpcję cekotrofów) oraz zapewnia odpowiedni materiał, któy umożliwia prawidłe ścieranie się zębów (podczas przeżuwania np.siana).
Z tej części artykułu zapamiętać należy następujące fakty:
- króliki naturalnie przystosowane są do zjadania dużych ilości niskokalorycznego, wysokowłóknistego pokarmu.
- obecność włosów w żołądku jest zjawiskiem fizjologicznym (związanym z połykaniem włosów przy okazji czyszczenia futerka).
- w żołądku królika pH jest bardzo niskie (1-2) - jeżeli królik będzie głodował, bardzo szybko dojdzie do owrzodzenia ściany żołądka,
czego skutkiem będzie śmierć zwierzątka.
NA CZYM POLEGA "ZATKANIE"
W tym miejscu trafiamy na wiele sprzeczności, również w świecie lekarzy weterynarii. Ja osobiście zawierzyłam lekarzom z Midwest Bird and Exotic Animal Hospital (Westchester), którzy od wielu lat zajmują się leczeniem zwierząt egzotycznych (przypominam, że królik, jest do nich zaliczany) i posiadają w tym względzie bardzo duże doświadczenie
Uważają oni, że w przypadku królików nadużywane jest pojęcie TRICHOBEZOAR (czyli kula włosowa). Ci z Państwa, którzy mają kota lub fretkę wiedzą, że zwierzątka te mają tendencję do problemów z przewodem pokarmowym związanych z gromadzeniem się w nim włosów. Duże ilości sierści zalegające w żołądku czy jelitach zbijają się w kule, które później bardzo trudno jest usunąć. Dlatego stosuje się różne środki zapobiegawcze (np. pasty odkłaczające), aby u zwierząt, które mają skłonności do tego typu schorzeń zapobiegać gromadzenia się włosa w jelitach.
W przypadku królików jest jednak trochę inaczej. To, co najczęściej zatyka przewód pokarmowy to kula zbudowana z mieszaniny włosów i jedzenia. Prawie nigdy nie jest ona zbudowana wyłącznie z włosów, tak jak ma to miejsce u kotów czy fretek. Wyschnięty pokarm wewnątrz kuli potrafi sprawić, że konsystencja takiego tworu może być twarda jak skała. Najczęściej taki zbitek pokarmowo-włosowy zalega w żołądku lub jelicie ślepym utrudniając przemieszczanie się kolejnych porcji pokarmu. Poważny problem zaczyna się wtedy, gdy kula staje się naprawdę duża.
Dlaczego dochodzi do powstawania tego schorzenia? Tu powiemy o sprawie najważniejszej. Przyczyną zalegania włosów w przewodzie pokarmowym królika jest ZWOLNIONA PERYSTALTYKA JELIT. Gdyby jelita pracowały szybko, sprawnie, włosy nie stanowiłyby żadnego problemu. Jeżeli jednak jelita są "rozleniwione", pracują powoli, to zaczynają się kłopoty. Taka interpretacja tej choroby jest obecnie przyjęta przez lekarzy weterynarii specjalizujących się w leczeniu królików na całym świecie.
Najważniejsze jest to, żeby zrozumieć, że to nie obecność trichobezoara (kuli włosowej) spowodowała, że nasze zwierzątko cierpi. Owszem, ma ono obecnie kłopot z bezoarem, ale choroba zaczęła się już dawno temu. Kulka ta powstała na skutek ZŁEGO FUNKCJONOWANIA PRZEWODU POKARMOWEGO!!! Jeżeli nie znajdziemy przyczyny, dlaczego przewód pokarmowy pracuje wolno i nie usuniemy jej, prawie jak w banku zapewnione mamy nawroty choroby. Trzeba leczyć PRZYCZYNĘ choroby (zwolnioną perystaltykę) a nie tylko SKUTEK (zaleganie włosa i formowanie się zlepków włosa z jedzeniem). Bardzo ważne jest, aby właściciel chorego króliczka był tego świadomy.
DLACZEGO DOCHODZI DO ZWOLNIENIA PERYSTALTYKI JELIT?
1. NAJCZĘSTSZA !!! PRZYCZYNA - ZŁA DIETA.
Większość króliczków w Polsce żywiona jest mieszankami z pudełek i granulatami. Do tego dostają siano i od czasu do czasu jabłko i marchewkę. Tak to z grubsza wygląda. Jak już pisałam w artykule o żywieniu królików ( patrz - żywienie królików), tego typu żywienie jest dokładnie odwrotnością tego, czego królik potrzebuje. Zamiast dużych ilości pokarmu wysokowłóknistego, niskobiałkowego, niskowęglowodanowego i niskotłuszczowego, zjada on pokarm wysokotłuszczowy, wysokobiałkowy, wysokokaloryczny, niskowłóknisty. Nic dziwnego, że przewód pokarmowy po jakimś czasie przestaje pracować prawidłowo. To tak, jakbyśmy my żywili się na co dzień żywnością typu Fast food - chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie byłoby to szczególnie korzystne dla naszego zdrowia. Wracając do króliczków - prawda jest taka, że są to łasuchy. Jeżeli zaproponują im Państwo coś słodkiego albo tłustego, na pewno większość z nich chętniej to zje niż siano. I tu problem się nasila. Króliki nie dość, że opychają się pokarmem o złym składzie to na dodatek jedzą o wiele mniej siana niż powinny. Trudno im się dziwić. Po prostu są syte. Siano jest doskonałym źródłem włókna. Warunek jest jeden - króliczek musi je jeść.
I tu jest zadanie dla Państwa. Proszę przeczytać dokładnie artykuł o żywieniu króliczków, który znajduje się na naszej stronie - lecznicy OAZA i jeżeli dieta Państwa podopiecznego jest zła, to KONIECZNIE należy ją zmienić. Jeżeli Państwo tego nie zrobią, to mimo wyleczenia króliczka w danym momencie z zatkania, prawie na pewno choroba kiedyś powróci. Prędzej czy później skończy się to dla króliczka źle.
2. BÓL - odczuwanie przez króliczka bólu zwalnia motorykę jelit. Ważne jest więc, aby lekarz po wyleczeniu króliczka z zatkania dokładnie go przebadał. Przyczyną takiego stanu mogą być choroby zębów i towarzyszące im ropnie, choroby dróg moczowych (np. kamica, zapalenie), ropnie i nowotwory w obrębie tkanek miękkich, choroby kręgosłupa - żeby wymienić tylko te najczęstsze.
3. STRES - u królika, który żyje pod wpływem stresu zwalnia się perystaltyka jelit. Jeżeli więc zmieniają Państwo mieszkanie, w domu urodzi się dziecko, przybędzie nowe zwierzątko - trzeba bacznie obserwować króliczka - czy nie pojawiają się objawy wskazujące na to, że mogą wystąpić kłopoty związane z zaleganiem treści w przewodzie pokarmowym. Ważne jest też, aby w takich okresach szczególnie dbać o to, aby dieta była wysokowłóknista a króliki długowłose starannie czesać.
Bardzo ważne jest, aby szukać przyczyn, które doprowadziły do rozwoju choroby, mimo, że króliczek po wyleczeniu wydaje się być zdrowy jak ryba!.
OBJAWY SYGNALIZUJĄCE, ŻE KRÓLICZEK MA PROBLEM Z CZĘŚCIOWYM ZATKANIEM PRZEWODU POKARMOWEGO:
Króliczek, u którego doszło do zalegania zbyt dużej ilości treści pokarmowej i włosów w jelitach, będzie miał wszystkie lub kilka z niżej wymienionych objawów:
BOBKI - Będzie robił coraz mniejsze bobki. Mogą być one przepełnione włosem, który może wręcz szczepiać poszczególne bobki ze sobą. Stopniowo bobków będzie coraz mniej, aż w końcu nie pojawią się wcale.
- Niektóre króliczki przed okresem, gdy nie pojawiają się już bobki mają coś, co przypomina rozwolnienie. Jest to objaw wskazujący na to, że zaburzone zostały proporcje poszczególnych bakterii w świetle jelit. Końcowym etapem, tak jak w 1 przypadku jest brak powstawania nowych bobków.
- jeżeli w czasie poprzedzającym chorobę bobki wydalane były ze śluzem trzeba ten fakt koniecznie zgłosić lekarzowi - oznacza on bowiem, że mamy tu również do czynienia z zapaleniem jelit, które trzeba leczyć.
ZACHOWANIE - Króliczek na początku choroby wcale nie musi być osowiały. Wręcz przeciwnie, może być bardzo aktywny, mocno pobudzony. Później w miarę narastania objawów bólowych z pewnością stanie się smutny, może się chować w ciemne miejsca. Ból jamy brzusznej może zmuszać go do przyjęcia przygarbionej postawy. Czasem da się usłyszeć głuche zgrzytanie zębami, które jest oznaką, że króliczek odczuwa ból.
JEDZENIE i PICIE - W trakcie trwania tej choroby króliczki nie chcą jeść ani pić. Prawdopodobnie jest to spowodowane początkowo uczuciem sytości, wypełnienia, które powstaje w związku z zalegającym pokarmem, później, gdy dołączą się objawy bólowe zwierzątko nie będzie miało ochoty na jedzenie także z tego powodu.
Wyjątek od reguły (niechęci do jedzenia) stanowią króliczki, które na początku choroby zachowują się trochę inaczej - nie chcą jeść granulatów i mieszanek, wykazują jednak spore zainteresowanie gazetami, papierem, tekturą czy meblami. Zachowanie to wynika z wielkiej potrzeby zdobycia włókna przez zwierzątko, który instynktownie czuje, że bardzo go potrzebuje. W późniejszym okresie choroby zachowanie to mija i królik staje się całkowicie anorektyczny.
ODGŁOSY Z BRZUCHA - To, czy brzuszek funkcjonuje prawidłowo może ocenić dopiero lekarz, słuchając odgłosów pracy jelit przy pomocy stetoskopu. Jednak jest coś, co mogą usłyszeć Państwo w domu i podzielić się tą informacją z lekarzem w czasie wizyty. Chodzi tu o głośne odgłosy bulgotania i przelewania się w brzuchu. Jeżeli usłyszą Państwo coś takiego, oznaczać to może, że na terenie przewodu pokarmowego zgromadziły się spore ilości gazu, który powstaje najczęściej na skutek nieprawidłowości w równowadze bakterii znajdujących się w jelicie ślepym.
OBJAWY CAŁKOWITEGO ZATKANIE PRZEWODU POKARMOWEGO:
W tym przypadku objawy nie rozwijają się stopniowo, tylko pojawiają się nagle. Króliczek, który poprzedniego dnia był wesoły, nagle przestaje jeść, pić, nie robi bobków, jest bardzo osowiały i ogólnie czuje się źle. W takim przypadku najczęściej mamy do czynienia nie z kulą włosową tylko z ciałem obcym. Oczywiście kula włosowo-pokarmowa może doprowadzić do powstania całkowitej niedrożności (i na ten fakt zwracamy szczególną uwagę w trakcie leczenia częściowego zatkania), jednak całe szczęście przy prawidłowym leczeniu zdarza się to niezmiernie rzadko. Leczenie całkowitego zatkania jest tylko jedno - natychmiastowa interwencja chirurgiczna. Niestety, króliki bardzo źle znoszą zabiegi na żołądku i jelitach i światowa statystyka wykazuje, że większość umiera. Dlatego zabieg chirurgiczny jest ostatnią deską ratunku i w przypadku częściowego zatkania staramy się go za wszelką cenę uniknąć.
W celu rozróżnienia niedrożności częściowej od całkowitej lekarz:
- wypyta o objawy, o to, co Państwo zaobserwowali w domu przez kilka ostatnich dni
- ustali jaką dietę króliczek ostatnio spożywał
- przebada króliczka (omaca między innymi starannie przewód pokarmowy)
- wykona zdjęcie RTG (jeśli uzna je za pomocne)
- wykona badanie krwi (jeśli uzna jego wyniki za pomocne)
LECZENIE
Jak już pisałam wyżej, jeżeli zauważą Państwo, że króliczek nie je (choćby jeden dzień) czy nie robi bobków, trzeba koniecznie zabrać go do lekarza, któremu nie obce są zagadnienia związane z leczeniem królików.
CO SIĘ DZIEJE Z KRÓLICZKIEM - KILKA SŁÓW TŁUMACZĄCYCH OBJAWY KLINICZNE:
Wszystko zaczyna się od tego, że duże ilości włosów i pokarmu zalegające w przewodzie pokarmowym doprowadzają do sytuacji, że króliczek czuje się "pełny" i nie chce jeść ani pić. To jest początek SPIRALI ŚMIERCI. Ważne jest, aby Państwo zrozumieli jak pewne fakty pociągają za sobą kolejne - coraz gorsze.
Króliczek nie je - jeżeli stan taki potrwa dłużej, przyjdzie mu za to zapłacić wysoką cenę:
- owrzodzenie żołądka i jelit (rozpoczyna się już po 24 godzinnej głodówce)
- stłuszczenie wątroby - z mocno uszkodzoną wątrobą nie da się żyć.
- zaburzenia w składzie bakterii bytujących w jelitach - konsekwencją jest namnażanie się szkodliwych
bakterii produkujących toksyny i gaz.
Króliczek nie pije - ale organizm potrzebuje wody. W związku z tym wyciąga on wodę, która jest obecna w jelitach. Prowadzi to do stopniowego odwodnienia treści zalegającej w jelitach. Staje się ona sucha i twarda. Króliczek zaczyna odczuwać spory dyskomfort i tym bardziej nie ma ochoty na jedzenie i picie.
Króliczek nie je, treść pokarmowa jest odwodniona - nie może się to nie odbić na składzie bakterii żyjących w jelitach, zwłaszcza jelicie ślepym. Zaburzenia równowagi w ilościach poszczególnych bakterii daje szanse bakteriom typu Clostridium spp. na intensywne rozmnażanie się. Nie są to dobre bakterie. Bardzo często są one obecne w jelitach królików, ale w małych, nieszkodliwych ilościach. Jeżeli dojdzie do ich namnożenia, zaczną one produkować śmiertelne toksyny oraz duże ilości gazu, który stanie się źródłem bardzo silnego bólu dla króliczka. Ból dodatkowo zwalnia i tak już niezbyt sprawną motorykę jelit. Często dochodzi do całkowitego zatrzymania ich pracy.
Toksyny bakteryjne niszczące wątrobę oraz rozwijające się w wyniku anoreksji stłuszczenie tego narządu zadają ostateczny cios. Króliczek umiera. Inną przyczyną śmierci jest pęknięcie wrzodu żołądka (powstałego na skutek niechęci do jedzenia), wylania się treści żołądka czy jelit do otrzewnej i szybkiego rozwoju jej zapalenia.
JAK MOŻEMY POMÓC?
Na pocieszenie napiszę, że w wielu przypadkach możemy króliczkowi skutecznie pomagać.
ETAP 1 - polega na wyciągnięciu zwierzątka z obecnego zatkania
ETAP 2 - polega na zmianie diety (jeśli jest zła) i szukaniu przyczyn, które mogły doprowadzić do zwolnienia pracy jelit.
ZASADY SKUTECZNEGO LECZENIA:
1. Znajdź lekarza, który wie, na czym polega ta choroba - Niewiedza lekarzy, którzy nie zajmują się na co dzień leczeniem królików nie wynika z ich niechęci do tych zwierząt czy lekceważenia ich. Problem polega na tym, że o chorobach królików nie mówi się prawie nic podczas studiów (medycyna weterynaryjna). Na temat wszystkich zwierząt egzotycznych (ptaki, gady, ssaki) poświęconych jest podczas 6 letnich studiów zaledwie 60 godzin. Stąd później problemy z "króliczą tematyką" u kolegów czy koleżanek, którzy odnośnie leczenia psów czy kotów są bardzo dobrymi lekarzami. Prawda jest taka, że każdy z nas (lekarzy) jeśli chce wiedzieć coś więcej na temat innych zwierząt niż pies, kot, krowa, koń, kura, świnia czy owca to musi douczyć się tego na własną rękę.
Kontakt z lekarzem w czasie trwania choroby jest niezmiernie ważny. A do wyleczenia upływa nieraz wiele czasu - nawet 3 tygodnie.
2. Leki - Poniższy opis odnosi się do przypadków częściowego zatkania przewodu pokarmowego włosami i treścią pokarmową. Podaję schemat, jaki stosujemy w naszej lecznicy (z bardzo dobrymi efektami).
* Leki przeciwbólowe
Tak silny ból, jaki odczuwają króliki, gdy dojdzie do zgazowania jelit, łatwo może zniechęcić do życia. Nic dziwnego, że maleje ich wola walki o siebie. Dlatego zawsze przepisujemy leki przeciwbólowe naszym pacjentom. Dostają je aż do momentu, gdy jelita zaczną prawidłowo funkcjonować. W zależności od nasilenia bólu stosujemy leki mocniejsze lub słabsze. Proszę nie eksperymentować w domu i nie podawać np. paracetamolu. Można w ten sposób zrobić króliczkowi wielką krzywdę. Dysponujemy dobrymi lekami, bezpiecznymi dla tego gatunku - to z nich trzeba korzystać.
* Nawodnienie
Jak pisałam wyżej, w jelitach znajduje się odwodniona, sucha masa. Przez to, że króliczek nie ma pragnienia, jest on też ogólnie odwodniony. Uwaga! U króliczka nie jesteśmy w stanie sprawdzić stopnia odwodnienia po stanie elastyczności skóry, tak jak można to zrobić u psa czy kota. Zrobić to może tylko doświadczony lekarz omacując brzuch i oceniając konsystencję treści w jelitach.
Jednym z najpotężniejszych sposobów walki z tą chorobą jest odpowiednie nawodnienie pacjenta. Chodzi o to, aby treść w jelitach z powrotem stała się wilgotna. Wyobraźmy sobie kłębek złożony z włosów i papki pokarmowej. Leży powiedzmy gdzieś na słońcu i wysycha. Robi się twardy. Tak wyglądają "kule włosowe" w przewodzie pokarmowym królika. Chirurgicznie lepiej ich nie usuwać - bo jak pisałam większość królików po takim zabiegu umiera, przesuwać mechanicznie też za bardzo się nie da, bo są twarde - ryzykujemy uszkodzenie jelit. Jest jednak na nie sposób. Wróćmy do tej twardej kuli leżącej na słońcu. Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdybyśmy wrzucili ją do szklanki z wodą. No właśnie - o to chodzi - pokarm znów namoknie, zrobi się miękki, kula się rozluźni, będzie w stanie łagodnie przemieszczać się w jelitach.
Płyny są podstawą terapii. My naszym pacjentom podajemy co kilka godzin płyn elektrolitowy - podskórnie. W ten sposób doprowadzamy do lepszego nawodnienia króliczka. To bardzo dodaje mu sił. Można też poić króliczka przy pomocy strzykawki, ale biorąc pod uwagę ilości płynu, jakie trzeba wlać zwierzątko, podawanie płynu pod skórę jest szybsze i mniej stresujące.
* Karmienie na siłę
Królik musi jeść. Jeśli nie będzie jadł to umrze z powodu powikłań (uszkodzona wątroba, wrzody na żołądku i jelitach). Poza tym wygłodzony królik jest słaby. Żadne leki pobudzające motorykę jelit, które podajemy nie zadziałają skutecznie, jeżeli do przewodu pokarmowego nie będzie regularnie dostarczane nowe jedzenie.
Dlatego nasi pacjenci co 4 godziny dostają strzykawką, na siłę, zupki jarzynowe dla dzieci. Robimy to do momentu, aż nie zaczną jeść sami. Królika trzeba zachęcać do samodzielnego jedzenia. W klatce powinno być dużo dobrej jakości siana. Często powinniśmy podtykać króliczkowi pod nos różne zieleninki (którą zna i lubi jeść). Nie powinien natomiast dostawać mieszanek, kolb, dropsów i innych tego typu "śmieci". Od tego momentu, jeśli króliczek jadł je dotychczas zostaną raz na zawsze usunięte z jego menu.
* Leki stymulujące apetyt
W celu poprawy apetytu podajemy naszym pacjentom witaminy z grupy B. Przy okazji uzupełniamy niedobory tych witamin (bo w okresie, gdy jelita nie pracują prawidłowo, królik nie otrzymuje odpowiedniej porcji witaminizowanych cekotrofów).
* Sok z ananasa
Nie stosujemy. Aby w ogóle można było mówić o jakimkolwiek jego działaniu, musi to być sok świeży (wydobyty bezpośrednio z ananasa) lub ewentualnie tylko zamrożony. Wszelkie obróbki chemiczne, czy gotowanie niszczą enzymy w nim zawarte. Mało kto ma dostęp do takiego soku Po drugie (jeszcze ważniejsze) wiadomo, że nie jest on w stanie rozpuścić keratyny, która jest głównym białkowym składnikiem włosa. Nie mamy żadnych medycznych dowodów na jego skuteczność. Biorąc pod uwagę listę leków, które musimy króliczkowi podawać, szkoda go męczyć zbędnymi specyfikami.
Na koniec jeszcze jedna, nie mniej istotna uwaga. Wiadomo, że sok z ananasa jest słodki. My w trakcie leczenia skupiamy się na tym, aby nie dostarczać cukrów do jelit. Bakterie typu Clostridium, te których tak się obawiamy, potrzebują do swego namnażania się cukru. Stworzenie im "słodkiego środowiska" w jelitach bardzo im pomaga. Nie chcemy tego. Dlatego nie podajemy również żadnych innych soków. Ryzyko jest zbyt duże.
* Olej parafinowy
Jest lekiem pierwszego rzutu przy leczeniu zatkań u psów i kotów. U królików jednak prawie nigdy go nie stosujemy. Dlaczego? Wróćmy do naszej kuli na słońcu. Jeżeli zalejemy ją olejem, to on obklei się dookoła niej. Jaki będzie tego skutek? Kula jest na tyle twarda, że raczej nie przejdzie przez jelita (mimo poślizgu), natomiast wnikanie do niej wody stanie się mocno utrudnione. Tak naprawdę olej utrudnia nam tylko zadanie.
Można pokusić się na zastosowanie oleju powiedzmy po 2-3 dniach leczenia, gdy królik jest już dobrze nawodniony. Zasada jest wówczas taka, aby zrobić to jeden, dwa razy. Nie należy tego ciągnąć przez kilka dni.
* Leki pobudzające motrykę jelit
To jest nasza broń. Stosujemy je regularnie - jeden albo dwa, w zależności od tego, co dzieje się w jelitach. Nie wolno ich stosować w przypadku całkowitego zatkania!, dlatego nie radzę podawać ich bez konsultacji z lekarzem. Stosujemy je do momentu, aż króliczek zacznie robić normalne kupki. Ważny jest dobry kontakt właściciela z lekarzem, aby wiedzieć, czy nie trzeba w trakcie leczenia zmienić dawki leku, jego rodzaju, lub wyłączyć go całkowicie z terapii. Wszystko zależy od tego, jak czuje się królik. Terapia lekami pobudzającymi pracę jelit może trwać nawet kilkanaście dni, zanim jelita na nowo podejmą swoją pracę pełną parą.
* Masaż brzucha
Właściwego masażu nauczy Państwa lekarz prowadzący. Nie może to być tylko "głaskanie" brzucha, gdyż jest on wówczas nieskuteczny. Nie może on jednak być zbyt silny, gdyż delikatne narządy wewnętrzne łatwo uszkodzić. Prawidłowo wykonywany masaż jest bardzo pomocny. Pomaga on uwolnić się zalegającym w jelitach gazom, ułatwia "rozbijanie" kul włosowych, pobudza też jelita do skurczów. Warunkiem dobrego masażu jest jednak umiejętne jego wykonywanie. Masaż ma być dla królika może nie aż przyjemnością, ale na pewno nie powinien być bolesny! Ja osobiście zaczynam masować najpierw delikatnie, a gdy królik przyzwyczai się już do tego, że go dotykam, stopniowo zagłębiam palce coraz głębiej w brzuszek królika. Palcami wykonuję ruchy koliste. Jeżeli wyczuwam opór (spinanie się) lub nerwowość zwierzątka zostawiam dane miejsce i zaczynam masować gdzie indziej, później do niego wracam. Takie masaże można wykonywać nawet kilkanaście razy dziennie.
* Lewatywa
Zdania co do jej skuteczności są podzielone. Pewne jest natomiast to, że nie należy do odbytnicy królika wsadzać żadnych rurek, ponieważ jest ona szalenie delikatna i łatwo ją uszkodzić. Jeżeli widzimy sens wykonania lewatywy, to robimy ją przy pomocy gumowej gruszki służącej oryginalnie do odsysania wydzieliny z nosa małym dzieciom. W ten sposób ryzyko uszkodzenia jelita jest minimalne. Nie polecamy wykonywania lewatywy w domu jako próby samodzielnego "naprawienia" zatkania. Sama w sobie lewatywa nic nie pomoże, a zastosowanie jej przy całkowitej niedrożności może wywołać skutki ciężkie do odwrócenia.
* Leki przeciwwrzodowe
Podajemy je, mając nadzieję, że nie dopuszczą one do powstania wrzodów na śluzówce żołądka i jelit. Niestety nie mamy gwarancji, że u królików które nie jadły już 2-3 dni (zanim do nas trafiły), nie rozwinęły się już zmiany tego typu.
* Leki przeciwwzdęciowe
Podajemy przez cały czas trwania kuracji. Pomagają one pozbyć się gazu, który zalega w jelitach, co poprawia funkcjonowanie jelit i przynosi dużą ulgę króliczkowi.
* Antybiotyki - igdy nie podajemy im odgórnie. Dopiero jeśli pojawią się objawy, które mogą wskazywać na to, że w jelitach rozpoczyna się proces zapalny - dobieramy odpowiedni antybiotyk. Wiadomo, że antybiotyk stosowany bez potrzeby może narobić więcej szkód niż przynieść zysków. Dlatego czekamy.
* Bakterie kwasu mlekowego
Choć teoretycznie nie mają szansy przejść przez barierę żołądka (pH 1-2) - stosujemy je, bo widzimy dobre efekty. Nie do końca wiadomo, jak zmienia się pH żołądka pod wpływem choroby. W przypadku biegunki np. wiadomo, że pH podnosi się do 3. Może tu należy szukać odpowiedzi, dlaczego te "dobre bakterie" jakoś działają?. Choć Lactobacillus nie wchodzą w skład fizjologicznej flory bakteryjnej jelit królika, nie mamy na razie nic lepszego, a zależy nam na tym, aby uzupełniać jakoś florę bakteryjną w bakterie pożyteczne (w ten sposób mniej miejsca pozostaje dla tych złych).
Proszę tylko nie podawać w celu uzupełnienia tych bakterii jogurtu albo mleka! W tych produktach znajduje się zbyt wiele cukru! Skutek może być taki sam, jak przy soku z ananasa - namnożenie bakterii typu Clostridium w jelitach. Dlatego bakterie te należy podawać w postaci specjalnego proszku, który można nabyć u lekarza weterynarii lub w aptece (Lakcid).
3. Cisza i spokój - Jak już wiemy stres powoduje zwolnienie pracy jelit. Jeżeli chcemy, aby nasz króliczek jak najszybciej wrócił do zdrowia trzeba zapewnić mu maksymalnie dużo spokoju. W tym właśnie celu uczymy Państwa robić zastrzyki i podawać lekarstwa do domu. Wiadomo, że my w lecznicy, choć bardzo lubimy króliczki, to jednak mimo wszystko, w tym okresie, im mniej się widzimy z chorymi maluchami, tym dla nich lepiej. Dom to zawsze dom.
List leków jest jednak długa. Zwykle trzeba je podawać przez kilka dni. Roboty jest sporo. Pory podawania lekarstw, pory karmienia. To zajmuje naprawdę dużo czasu. Nie ma jednak innej drogi, jeśli chcemy, aby zwierzątko wyzdrowiało. Trzeba trzymać się godzin i kolejności podawania leków. Wiem, że mają Państwo z tym kłopot. Jednak, albo trzeba wziąć urlop z pracy, albo znaleźć kogoś, kto będzie mógł przy króliczku czuwać.
Jeżeli nie są Państwo wstanie systematycznie podawać lekarstw, mniejszym złem jest oddać króliczka do szpitala. Na pewno nie jest to to, o czym króliczek w danym momencie marzy, ale jest to na pewno lepsze niż robienie przerw w leczeniu! U nas np. króliczki, których właściciele nie mogą podawać systematycznie leków, w dzień siedzą w lecznicy, natomiast na noc zwykle idą do domu.
Trzeba wiedzieć, że chorobie tej trzeba dać czas. Nieraz pierwsze bobki pojawiają się dopiero po 4-5 dniach leczenia. Literatura opisuje króliki, które zaczęły bobkować dopiero po 12 dniach. Niestety tak jak pisałam nie możemy sobie pomóc chirurgią, bo ryzyko śmierci po zabiegu jest bardzo duże. O wiele lepsze rezultaty daje uparte, systematyczne leczenie internistyczne (poza całkowitym zatkaniem, gdzie nie mamy wyboru). Ważne jest, aby uzbroić się w cierpliwość i nie zaprzestać podawania leków, karmienia i nawadniania zwierzątka. Charakterystyczne dla tej choroby jest również to, że króliczki wychodzą z niej jakby "skokami". Chwilkę jest lepiej - pojawiają się pierwsze małe bobki, a później znów spokój, tak jakby wszystko się zastopowało. To jest normalne. Proszę nie tracić ducha i bardzo dbać o swojego króliczka, dopóki nie zacznie produkować ogromnej ilości dużych bobków. Wtedy można odetchnąć i pogratulować sobie wytrwałości.
SŁOWO KOŃCOWE
Gdy leczenie zakończyło się pomyślnie czas na przemyślenia. Państwa sprawą jest wprowadzenie prawidłowej diety, lekarza - szukanie medycznych przyczyn zwolnionej pracy jelit. Trzeba zrobić wszystko, aby choroba nie powróciła.
Trzymam kciuki za wszystkie chore króliczki! Dadzą radę!
Warszawa 06.08.2005r |
|